Gdynianie rozpoczęli mecz od serii 19:7, przy czym trzykrotnie z dystansu trafił Jakub Garbacz. Skrzydłowy udowodnił, że jest ostatnio w wysokiej formie, trafiając nawet trudne rzuty pod presją obrony drużyny z Krosna. Do połowy drugiej kwarty wynik w zasadzie oscylował w granicach przewagi, jaką Asseco wypracowało sobie w pierwszych minutach meczu.
Później nieoczekiwanie Miasto Szkła wróciło do gry i od stanu 20:31 doprowadziło do wyniku 34:31. Szczególna w tym zasługa JayVaughna Pinkstona, który nie tylko trafiał z dystansu, ale popisał się także bardzo efektownym wsadem. Krośnianie napędzeni skutecznymi akcjami znacznie poprawili również defensywę, a do przerwy minimalnie przegrywali 36:37.
Trzecia kwarta nie pozostawiła jednak złudzeń, kto tego wieczoru zejdzie z parkietu zwycięsko. Ponownie jedna z drużyn zanotowała serię punktową - tym razem było to 14:3 dla ekipy przyjezdnej. Gospodarzom wyraźnie podcięło to skrzydła i nie widać w nich było wystarczającej determinacji, aby zniwelować te straty. Asseco, nauczone poprzednimi spotkaniami tego sezonu, bardzo pilnowało wyniku, starając się grać długie i wyważone akcje. Gdynianie wiedzieli, że zwycięstwo w tym meczu jest koniecznością i swoje założenia zrealizowali. Nie dali się dogonić Miastu Szkła, ani choćby doprowadzić do nerwowej końcówki, odnosząc przy tym niesamowicie ważną wygraną.
Dzięki temu zwycięstwu awans Asseco Gdynia do fazy play-off rozstrzygnie się w ostatniej kolejce Energa Basket Ligi. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza pojadą wówczas do Radomia na mecz z Rosą i chcąc awansować do najlepszej ósemki będą musieli na Mazowszu po prostu wygrać, a dodatkowo oglądać się na wyniki innych zespołów.
ZOBACZ WIDEO Adam Waczyński show! Świetny występ Polaka w Santiago de Compostela
Miasto Szkła Krosno - Asseco Gdynia 73:82 (15:27, 21:10, 15:28, 22:17)
Miasto Szkła: Pinkston 25, Alexis 17, Jakóbczyk 10, Gaddefors 7, Sroka 5, Mustapić 3, Lejasmeiers 3, Oczkowicz 3, Grochowski 0.
Asseco: Witliński 13, Garbacz 12, Żołnierewicz 12, Ponitka 12, Wyka 11, Szubarga 9, Szczotka 7, Jankowski 6, Kamiński 0, Itrich 0.