Giannis Antetokounmpo dobił niecelny rzut Brogdona na pięć sekund przed końcem czwartej kwarty, dzięki czemu Milwaukee Bucks doprowadzili do remisu w serii 2-2 i przedłużyli swoje szanse na awans do kolejnej rundy. Grecki lider Kozłów zakończył mecz z 27 punktami, siedmioma zbiórkami i pięcioma asystami.
23 oczka dołożył Khris Middleton, znów z ławki dał jakość Jabari Parker, ale co najważniejsze - Bucks byli drużyną, a nie zlepkiem indywidualności. Aż 14 bloków gospodarzy, z czego pięć autorstwa Thona Makera robi wrażenie.
Bucks od początku posiadali inicjatywę i pewnie prowadzili. W trzeciej kwarcie różnicą nawet 20 punktów - 65:45. Goście odrobili straty, głównie za sprawą Browna i Tatum, a w samej końcówce wyszli nawet na nieznaczne prowadzenie.
Gdyby nie trójka Brogdona i zwycięska dobitka Antetokounmpo, bohaterem byłby Jaylen Brown. Drugoroczniak w barwach Celtów był tego dnia fenomenalny - zdobył 34 punkty (nowy rekord kariery w play-off) i grał niczym weteran, a nie 21-latek. Inny młodzian w składzie C's - Jayson Tatum dołożył 21 oczek.
Wygrana Kozłów oznacza, że w tej serii zobaczymy przynajmniej jeszcze dwa spotkania. Jeśli podopieczni trenera Prunty'ego awansują, to zagrają w półfinale konferencji po raz pierwszy od 2001 roku.
Milwaukee Bucks - Boston Celtics 104:102 (24:17, 27:18, 24:32, 29:35)
Bucks: Giannis Antetokounmpo 27, Khris Middleton 23, Jabari Parker 16, Malcolm Brogdon 13, Eric Bledsoe 9, Thon Maker 8, Matthew Dellavedova 4, Tyler Zeller 4, Tony Snell 3, Sterling Brown 0.
Celtics: Jaylen Brown 34, Jayson Tatum 21, Marcus Morris 13, Al Horford 13, Aron Baynes 9, Semi Ojeleye 2, Guerschon Yabusele 0, Greg Monroe 0, Shane Larkin 0.
Stan rywalizacji: 2-2
ZOBACZ WIDEO Adam Waczyński show! Świetny występ Polaka w Santiago de Compostela