- Na pewno coś się wydarzy. Nie mogę grać tutaj wiecznie, z taką samą sytuacją. Jestem tutaj od trzech lat i pełnię tą samą funkcję jaką pełniłem w pierwszym tygodniu gry - mówił rozgoryczony zawodnik. - Nie wiem co się stanie, ale już teraz dziękuję Portland za wszystko. Okazali mi dużo wsparcia, nawet w momencie gry mój agent starał się ich przekonać żeby mnie oddali. Portland to mój dom w USA i zawsze będę miał stąd miłe wspomnienia - dodał Rodgriguez.
Źródło artykułu: