LeBron James chwali Tatuma. "To materiał na gwiazdę"

Getty Images / Omar Rawlings / Na zdjęciu: Jayson Tatum (z lewej) i Al Horford
Getty Images / Omar Rawlings / Na zdjęciu: Jayson Tatum (z lewej) i Al Horford

Boston Celtics nie zdołali przerwać passy LeBrona Jamesa i jego występów z rzędu w wielkim finale NBA. Lider Cavs stanął na wysokości zadania, ale dzielnie przeciwstawił mu się rookie Celtów, Jayson Tatum.

To były fenomenalne finały Konferencji Wschodniej! Ostatecznie Cleveland Cavaliers uporali się z Boston Celtics 4-3, decydujący mecz w TD Garden wygrywając 87:79. Nie ma co ukrywać, całościowo ta seria należała bez cienia wątpliwości do LeBrona Jamesa, który praktycznie w pojedynkę wprowadził Kawalerię do rozgrywki o mistrzostwo ligi NBA. Znakomicie zawalczył z nim jednak Jayson Tatum.

Debiutantowi daleko było wprawdzie do cyferek osiąganych przez LBJ'a, ale właśnie - na jego koncie jest dopiero 20 wiosen! Jak na swój wiek, prezentował się jak rutyniarz. W rywalizacji z podopiecznymi Tyronna Lue na swoje konto zapisywał średnio 17,9 punktu przy dobrej, blisko 50-procentowej skuteczności w rzutach z gry. Po końcowej syrenie game 7, Tatumowi osobiste gratulacje złożył James, a później chwalił go jeszcze na pomeczowej konferencji.

- Kocham wszystko w tym dzieciaku, jego zachowanie oraz sposób, w jaki gra. To materiał na gwiazdę, jest stworzony do osiągnięcia sukcesu - podkreślił jeden z najlepszych koszykarzy w historii. Zresztą, ozdobą siódmego pojedynku był wsad 20- latka nad samym Jamesem. Chwilę później wpadł on barkiem na swojego rywala, jednak jak sam zaznaczył, nie miało to na celu okazania braku szacunku. - Absolutnie nie, to po prostu "taki" moment, chwila emocji - zapewnił Tatum.

Po meczu jeden z kandydatów do nagrody Rookie of the Year otwarcie przyznał, że wiele znaczy dla niego pochwała od LeBrona oraz to, że ten szukał go na parkiecie po zakończeniu spotkania. - To dla mnie szczególny moment. Dorastałem, oglądając go, jeździłem na jego obozy. Rywalizacja z takim graczem jak on i bycie tylko kilka rzutów od pokonania jego zespołu to coś, co zapadnie w mojej pamięci - powiedział skrzydłowy Celtics.

ZOBACZ WIDEO Iberostar lepszy od Barcelony! Kolejny świetny mecz Ponitki

Swojego podopiecznego pochwalił także Brad Stevens. - Tak naprawdę może być o wiele lepszy. Jest jeszcze sporo małych rzeczy, w których dalej musi pracować. Ale jest twardy i oczywiście ma szczególny talent do gry w koszykówkę - podkreślił 41-letni szkoleniowiec.

Tatum w tegorocznych play-offach zdobył łącznie 351 punktów w 19 rozegranych spotkaniach. Dzięki temu, ulokował się o zaledwie jedno "oczko" za najlepszym w historii debiutantem w fazie posezonowej, którym jest Kareem Abdul-Jabbar. Legenda Los Angeles Lakers 352 punkty zdobyła jednak w ciągu zaledwie 10 gier w PO.

Komentarze (2)
avatar
Katon el Gordo
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jason Tatum zaimponował. To się nazywa rozpocząć karierę w NBA z przytupem. Przez całe rozgrywki trener Stevens mógł na niego liczyć jak na starego wygę. 
avatar
R77
29.05.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Klasa LBJ-a nie zna granic....:))))