39-letnia Yolanda Griffith praktycznie przez całą swoją karierę była kojarzona z drużyną Sacramento Monarchs, gdzie została wybrana z drugim numerem w drafcie w roku 1999. Po dziewięciu sezonach spędzonych wśród „Monarchiń”, w poprzednim roku zdecydowała się na przyjęcie oferty Seattle Storm, gdzie działacze chcieli stworzyć drużynę na mistrza WNBA. Z ambitnych planów jednak niewiele wyszło, a sama Griffith wśród Storm spędziła tylko jeden sezon, aby przed nadchodzącym sezonie trafić do Indiany Fever. Dla amerykańskiej podkoszowej będzie to jedenasty sezon na parkietach ligi WNBA. Wcześniej dwa lata spędziła grając w ABL.
- Moja kariera w WNBA dała mi wiele wspaniałych wspomnień i przyjaźni. Teraz nadeszła pora, w której wspólnie z moją rodziną podjęłam decyzję, że nadchodzący sezon będzie moim ostatnim. Patrzę w przeszłość z uśmiechem na twarzy, ale patrzę również z dużym entuzjazmem w moją przyszłość - mówi Griffith.
- Jestem niezwykle dumna, że Yolanda spędzi swój ostatni sezon w WNBA właśnie u nas w Indianapolis. Jej niesamowita kariera mówi sama za siebie i dla nas to jubileuszowy dziesiąty sezon w WNBA, w którym ona będzie z nami. Ona jest profesjonalistką pierwszej klasy i jedną z najlepszych zawodniczek, jaka kiedykolwiek grała w koszykówkę - powiedziała General Menager Indiany Fever Kelly Krauskopf.
Już w pierwszym sezonie gry w WNBA Griffith błysnęła swoim talentem. Została wybrana MVP ligi, znalazła się w najlepszej piątce rozgrywek i najlepszym obrońcą ligi. Pięć lat później wywalczyła złoty medal olimpijski, a ekipę Sacramento Monarchs poprowadziła do tytułu mistrzowskiego w WNBA. W sumie Griffith ma na swoim koncie dwa złote medale olimpijskie (w Sydney (2000) i Atenach (2004).
W poprzednim sezonie notowała średnio 7,2 punktu, 6,3 zbiórki, 1,5 asysty i 1,4 przechwytu na mecz. W całej swojej karierze Griffith zebrała z tablic 2,437 piłek, co plasuje ją na drugim miejscu w klasyfikacji wszechczasów. Doświadczona podkoszowa jest również szósta w klasyfikacji strzelców (4,219), czwarta w przechwytach (529) oraz ósma w blokach (321).
- Zawsze uważałam Yolandę Griffith za profesora, jako zawodniczka grająca na pozycji środkowej. Nigdy nie widziałem większego dominatora w fizycznej walce po obu stronach boiska, na obu tablicach. Wykonuje kawał znakomitej czarnej roboty, a w momentach kiedy drużyna tego potrzebuje, potrafi być prawdziwym liderem i brać ciężar gry na swoje barki - scharakteryzowała z podziwem swoją nową podopieczną trener Fever Lin Dunn.
Griffith w swojej karierze siedmiokrotnie brała udział w meczach gwiazd WNBA All Star Game.