To bez wątpienia dla niego duża szansa, wyzwanie, ale i sprawdzian w jednym. Ostatni rok nie był bowiem udany dla Jahlila Okafora. Były już środkowy Brooklyn Nets to bardzo utalentowany koszykarz, ale jedynie po atakowanej stronie parkietu. Jeśli zaś chodzi o jego "umiejętności" defensywne, przyczepić można by się praktycznie do wszystkiego.
W drafcie 2015 postawili na niego szefowie Philadelphia 76ers i pierwotnie swojego wyboru nie mogli zbytnio żałować. Jako debiutant Okafor grał przyzwoicie. Zdobywał po 17,5 punktu, do czego dokładał po 7 zbiórek. Wydawało się, że może stać się ważnym elementem układanki trenera na lata, ale na przeszkodzie ku temu stanęły wspomniane już braki obronne. W kolejnych sezonach tak wesoło już więc nie było.
Rok później podkoszowy grał mniej, aż w końcu na stałe wypadł z rotacji Sixers. Po czasie na wymianę i przygarnięcie go do siebie zdecydowali się Nets, jednak u nich także 22-latek nie odgrywał znaczącej roli. Po zakończeniu rozgrywek 2017/18 stał się niezastrzeżonym wolnym agentem i długo czekał na to, aż wreszcie znajdzie się klub zainteresowany jego usługami.
Podjąć ten krok postanowili w Nowym Orleanie. Pelicans w trwającym okresie transferowym stracili bowiem jednego z dwójki swoich wysokich liderów - DeMarcusa Cousinsa. W jego miejsce pozyskali z LAL Juliusa Randle'a, a teraz także Okafora, który tym samym ma być uzupełnieniem dla Anthony'ego Davisa i Nikoli Miroticia. Choć trzeci numer draftu 2015 to nadal młody zawodnik, musi mocno walczyć o swoją pozycję i stale pracować nad poprawą zachowań obronnych.
Wydaje się, że lepiej nie mógł trafić, gdyż teraz będzie mógł podpatrywać samego Davisa - jednego z najlepszych defensorów w lidze. Pels zaproponowali Okaforowi dwuletnią umowę, ale tylko częściowo gwarantowaną na nadchodzący sezon, a także zawierającą opcję zespołu na kolejny rok. Przed środkowym zatem bardzo ważny okres udowodnienia swojej przydatności nie tylko do Pelikanów, ale i być może do NBA w ogóle.
ZOBACZ WIDEO Niesamowita historia Bukowieckiego. "Byłem przekonany, że w tym finale nie wystąpię"