Play-off LEGA Basket: Montepaschi deklasuje

Osiem najlepszych drużyn sezonu zasadniczego w LEGA Basket rozpoczęło już ćwierćfinały play-off. W poniedziałkowy wieczór zwycięstwa odniosły Armani Jeans Mediolan i Lottomatica Rzym, natomiast we wtorek wygrywały drużyny Montepaschi Siena i Benettonu Treviso.

W tym artykule dowiesz się o:

Montepaschi Siena już w pierwszych minutach tego meczu pokazała rywalowi z Pesaro z kim ma do czynienia. Rozpoczęcie od wyniku 10:0 i dobra gra Benjamina Eze, który do tego momentu zdobył siedem punktów dla swojej drużyny. Scavolini otrzasnęło się jednak z początkowego letargu i już w szóstej minucie gry przegrywało tylko 8:10. Do końca pierwszej kwarty gospodarze utrzymywali kilkupunktową przewagę nad rywalem i wygrywali 17:13.

W drugich dziesięciu minutach gry, gdy wydawało się, że Scavolini może poważnie zagrozić mistrzom Włoch, ponieważ zbliżyło się już na odległość dwóch punktów (22:24), Montepaschi włączyło piąty bieg i odskoczyło ekipie trenera Stefano Sacripantiego na 10 punktów (36:26). To był jednak tylko początek końca Scavolini w tym meczu.

Drugą połowę można nazwać egzekucją miejscowych na koszykarzach z Pesaro. Całe drugie dwadzieścia minut Montepaschi wygrało 58:25, odnosząc przekonujące zwycięstwo różnicą 43 punktów! (94:51). Cała drużyna trenera Simone Pianigianiego zagrała bardzo zespołowo i umiejętnie dzieliła się piłką. Mimo tak wysokiej zdobyczy żaden z zawodników nie miał na swoim koncie więcej niż 14 punktów. Ekipa gości zagrała natomiast na tragicznym procencie z gry (19/58).

Stan rywalizacji: 1-0 dla Montepaschi Siena

Montepaschi Siena - Scavolini Pesaro 94:51 (17:13, 19:13, 33:15, 25:10)

(Eze 14, Kaukenas 13, Lavrinović 12, McIntyre 11 - Curry 11, Akindele 10, Van Rossom 10, Hicks 8)

W ostatnim meczu ćwierćfinałów play-off pierwszego dnia, zmierzyły się ze sobą Benetton Treviso i La Fortezza Bolonia. Obie drużyny stworzyły bardzo emocjonujące widowisko w hali Palaverde w Treviso i przez całe spotkanie ciężko było wytypować zwycięzcę. A wynik rozstrzygnął się tak naprawdę dopiero w ostatniej kwarcie, w której Benetton uzyskał 10 punktów przewagi i nie oddał jej już do samego końca.

Mimo tego lepiej spotkanie rozpoczęli goście, którzy prowadzeni przez Sharroda Forda i Keitha Langforda wygrywali już na parkiecie rywala 21:13. Benetton jednak już w połowie drugiej kwarty zniwelował stratę do drużyny trenera Meteo Boniciolliego i na tablicy wyników był remis 26:26. Od tego momentu do końca pierwszej połowy trwała zażarta walka punkt za punkt i ostatecznie to Benetton schodził do szatni z małą, dwupunktową zaliczką.

Po przerwie gospodarze uzyskali 10 punktów przewagi, jednak nie utrzymali jej długo. Już w początkowych fragmentach decydującej kwarty La Fortezza odrobiła straty i w 5 minucie gry wyszła nawet na prowadzenie 70:69. Od tego momentu jednak Benetton zdobył aż 16 punktów, podczas gdy jego rywal tylko siedem i wygrał całe spotkanie 85:77. Najskuteczniejszym zawodnikiem gospodarzy był Massimo Bulleri, który rzucił 18 punktów, a w ekipie gości Keith Langford, autor aż 28 oczek.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Benettonu Treviso

Benetton Treviso - La Fortezza Bolonia 85:77 (16:21, 23:14, 25:23, 21:19)

(Bulleri 18, Nicević 16, Neal 15, Soragna 11 - Langford 28, Terry 16, Ford 11, Boykins 10)

Komentarze (0)