- Bycie tym szóstym, który wchodzi z ławki nie jest wcale taki złe, ale wiem, że jestem pierwszopiątkowym graczem. Nie ma to znaczenia dopóki jestem na parkiecie - wyjaśnił Marbury. Zapytany o to czy swoją przyszłość wiąże z bostońską drużyną odpowiedział: - Nie wiem. Muszę usiąść i przeanalizować sytuację
Co dalej z Marburym?
To może być jedna z najważniejszych przerw pomiędzy sezonami dla Stephona Marbury’ego. Doświadczonemu rozgrywającemu wygaśnie umowa z Boston Celtics i stanie on przed decyzją o dalszych losach swojej kariery. Czy pogodzi się z rolą zmiennika?