Play-off ACB: Rozstrzygnięcia ćwierćfinałów

TAU Ceramica Vitoria oraz Regal FC Barcelona w dwóch meczach uporały się ze swoimi rywalami w ćwierćfinale play-off hiszpańskiej ligi ACB i teraz oczekują ostatecznych rezultatów w innych parach. W pierwszej konfrontacji Real Madryt zmierzy się z DKV Joventutem Badalona, podczas gdy w drugiej Unicaja Malaga podejmie u siebie Kalise Gran Canarię.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Jak wiele zależy w ekipie DKV Joventutu Badalona od Ricky’ego Rubio to sprawa powszechnie wiadoma. Młodzian po raz kolejny udowodnił swój nieprzeciętny talent w drugim ćwierćfinałowym spotkaniu pomiędzy Joventutem a Realem Madryt i w znaczący sposób przyczynił się do wygranej swojego zespołu. 19-letni Hiszpan zdobył 16 punktów, miał 7 zbiórek, 6 asyst i 4 przechwyty, a Badalończycy pokonali stołeczną drużynę 82:77 i tym samym wyrównali przebieg rywalizacji do stanu 1-1.

Jak funkcjonuje Joventut bez Rubio wszyscy fani hiszpańskiej ACB mogli się przekonać w pierwszym pojedynku tych dwóch ekip. Wówczas największa gwiazda w zespole Sito Alonso doznała urazu kolana już w dziesiątej minucie spotkania. Na tyle poważnego, że wykluczył go gry do końca meczu, a gościom rozmontowała całą ofensywną taktykę.

Jeśli ktoś ma sprawić, że Joventut pokona Real w ich hali Palacio Vistalegre, to tylko Rubio. Bez Hiszpana połowę swojej wartości traci Jerome Moiso, który większość swoich punktów zdobywa po dokładnych podaniach rozgrywającego. Z tego, że defensywa rywala skupiona jest przede wszystkim na nim, korzystają inni koszykarze. Demond Mallet w ostatnim meczu rzucił 16 punktów, swoją cegiełkę w ofensywie zawsze dokłada Pau Ribas a całkiem niezłym strzelcem okazuje się być skrzydłowy Luka Bogdanović.

Co zatem musi zrobić Real by awansować do półfinału? Wystarczy ograniczyć Rubio, czy może pozwolić młodemu zawodnikowi szaleć na parkiecie, skupiając w tym czasie na reszcie graczy? - Zagramy tak, by to rywal dostosowywał się do nas, a nie my do niego. Chcemy od początku narzucić swój styl i tempo gry i wierzymy, że to da nam upragniony sukces - mówi przed meczem Joan Plaza, trener ekipy stołecznej. Jego podopieczni muszą uważać również na to, by za szybko nie uwierzyć, że wynik jest rozstrzygnięty. W poprzednim spotkaniu Real prowadził wysoko już w pierwszej i drugiej kwarcie, lecz brak konsekwencji kosztował go zwycięstwo.

"Królewscy" mają dłuższą ławkę rezerwowych, większy potencjał, przewagę niemal na każdej pozycji, a także kibiców, którzy tłumnie wypełnią arenę zmagań w sobotę po południu. Felipe Reyes, Louis Bullock czy Tomas van den Spiegel rozegrali więcej meczów o stawkę, a doświadczenie w takich pojedynkach ma niebagatelne znaczenie. Słowem, wszystko wskazuje na Real, jako na zespół, który stoi w pozycji faworyta. Jednocześnie jednak na madrytczykach ciąży presja, co z pewnością będzie chciał wykorzystać Rubio i reszta graczy Joventutu.

Real Madryt - DKV Joventut Badalona / sobota, 23.05.2009, godz. 18.15

W drugim spotkaniu decydującym o awansie do półfinału zmierzą się ze sobą ekipy Unicaji Malaga i Kalise Gran Canarii. Biorąc pod uwagę prawo tej serii, bliżej strefy medalowej są podopieczni Salvadore Maldonado, gdyż zagrają na wyjeździe, a w dotychczasowych dwóch spotkaniach wygrywali tylko goście.

Najpierw Kalise zwyciężyła Unicaję w Maladze 96:90, lecz potrzebowała do tego dodatkowych pięciu minut. Świetny mecz zagrał wówczas Melvin Sanders, który rzucając 17 oczek z powodzeniem wypełnił lukę po kontuzjowanym w trakcie potyczki Carlu Englishu - najlepszym strzelcu ekipy z Wysp Kanaryjskich. Uraz Kanadyjczyka okazał się na tyle poważny, że ten nie mógł wystąpić w drugim meczu tych drużyn. Meczu rozstrzygniętym na korzyść Unicaji.

Podopieczni Aito Garcii Renesesa do ostatnich sekund drżeli o swój byt, gdyż w ostatniej akcji spotkania za trzy rzucał Josh Fisher i gdyby trafił, Unicaja pożegnałaby się z play-off już na poziomie ćwierćfinału. Amerykanin jednak nie zdobył punktów i to goście zwyciężyli 70:68 po fantastycznym zagraniu Carlosa Cabezasa na kilka sekund przed końcem.

Póki co, rywalizacja w tej parze upływa pod znakiem wyższości siły zespołu nad indywidualizmem. Wspomniany English, lider Kalise w dwóch spotkaniach zdążył zagrać raptem 12 minut, zaś najlepszy strzelec Unicaji - Marcus Haislip - błysnął tylko w pierwszym, przegranym przez swój zespół meczu, lecz w drugim był kompletnie bezbarwny. Na szczęście w obu drużynach znaleźli się wartościowymi zmiennicy. W Kalise dobrze radzą sobie wspomniani Sanders czy Fisher, a także Savane Sitapha, natomiast wśród graczy trenera Renesesa formą imponują Omar Cook, Boniface N’Dong oraz Cabezas.

- Nie możemy pozwolić sobie na głupie straty i nieskuteczność. Nie możemy pozwolić, by to rywal dyktował warunki i odskoczył nam na kilka-kilkanaście punktów, bo wtedy może to się dla nas bardzo źle skończyć - tłumaczy szkoleniowiec Unicaji. Jego vis-a-vis na ławce "Wyspiarzy", Salvadore Maldonado jest zaś pełen optymizmu. - Skoro raz potrafiliśmy wygrać w Maladze, to dlaczego by tego nie powtórzyć? Kluczowa będzie zespołowa praca wszystkich zawodników po obu końcach parkietu.

Unicaja Malaga - Kalise Gran Canaria / niedziela, 24.05.2009, godz. 12.30

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×