Na początku miesiąca informowaliśmy, iż J.R. Smith w przerwie letniej postanowił zrobić sobie nowy tatuaż. Na prawej łydce jego nogi widnieje logo popularnych ostatnio ubrań marki Supreme. Na swoim koncie na Instagramie koszykarz podkreślił, iż z tego powodu może mieć wielkie problemy.
- Właśnie dowiedziałem się, że będę karany finansowo za każdy mecz, w którym nie zakryję swojego "SUPREME TATOO" - napisał w poście rozbawiony Smith. Władze ligi bardzo rygorystycznie podchodzą do kwestii reklam. Zawodnicy nie mają prawa na własną rękę reklamować jakichkolwiek produktów w czasie meczu.
Teraz z podobnym problemem będzie borykał się Lonzo Ball. Rozgrywający Los Angeles Lakers na swoim ciele ma tatuaż przedstawiający logo sponsora. Chodzi o firmę stworzoną przez jego ojca LaVar Balla, czyli Big Baller Brand.
Ciekawostką jest fakt, iż firma najstarszego z rodu Ball, produkuje nie tylko odzież, ale także chce stworzyć własną ligę koszykarską, która będzie alternatywą dla rozgrywek akademickich (NCAA). Czym się będzie wyróżniać? Zawodnicy z ligi LaVara będą za swoją grę pobierali wynagrodzenie.
Lonzo Ball ma sposób, aby wybrnąć z niezręcznej sytuacji. W jednym z meczów sparingowych zakleił taśmą logo firmy Big Baller Brand. W trakcie sezonu regularnego będzie musiał zrobić to samo. W przeciwnym razie zostanie ukarany przez NBA.
ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Kamil Glik: Po takich meczach nie zasypia się łatwo