Zdaniem szkoleniowca zawodnik zespołu ze stanu Kolorado umyślnie podciął Kobe Bryanta. Do incydentu doszło pod koniec trzeciej kwarty, kiedy zawodnik Lakers chciał zebrać piłkę. Sędziowie nie odgwizdali przewinienia Dahntay Jonesa.
- To nie wydarzyło się po raz pierwszy w tej serii. Taki rodzaj obrony jest niedopuszczalny. To nie ma nic wspólnego ze sportem - powiedział Jackson.
Gracza Nuggets nie po raz pierwszy krytykuje trener rywali. Taki sam zarzut padł ze strony Byrona Scotta, którego New Orleans Hornets grali z Denver w pierwszej rundzie playoff.
- Gram twardo. Jeśli on (Phil Jackson - przyp. aut.) nie jest w stanie uszanować tego, to bardzo przepraszam. W każdym meczu wychodzę na parkiet po to, aby wygrać. Zawsze daję z siebie wszystko - skomentował słowa Jacksona Jones.