Stelmet liczy na sprawienie niespodzianki w Petersburgu. Jest jeden warunek
- Musimy zagrać na maksimum naszych możliwości, jeśli chcemy pokusić się o niespodziankę - mówi Przemysław Zamojski przed meczem Zenit Sankt Petersburg - Stelmet Enea BC Zielona Góra.
- Trefl na pewno nie gra na miarę swoich możliwości. Personalnie sopocianie nie mają złego składu, ale początek sezonu nie jest w ich wykonaniu udany. Przed startem rozgrywek pokazywali zupełnie inną koszykówkę, ogrywali praktycznie każdego rywala. Myślę, że ich forma ulegnie poprawie - dodaje reprezentant Polski.
W sobotę Stelmet Enea BC czeka zdecydowanie trudniejsze zadanie, niż przed kilkoma dniami. Zenit Sankt Petersburg to drużyna z wyższej półki, zajmująca obecnie 4. miejsce w tabeli ligi VTB. - Zenit ma przede wszystkim bardzo szeroki skład. Co prawda w ostatnim czasie odszedł Brandon Jennings, ale mimo tego personalnie to bardzo dobra drużyna. Musimy zagrać na maksimum naszych możliwości, jeśli chcemy pokusić się o niespodziankę i wyjazdowe zwycięstwo - zaznacza Zamojski.
Zespół Jovovicia liczy na przełamanie po dwóch porażkach w VTB z rzędu. - Szkoda przede wszystkim meczu w Tallinnie. Wydawało mi się, że w przekroju całego meczu byliśmy lepszym zespołem, ale niestety na sam koniec, przez kilka niefortunnych akcji, przegraliśmy. Musimy wyciągać wnioski i nie popełniać tych samych błędów w przyszłości - dodaje Zamojski.
ZOBACZ WIDEO: Para polskich wspinaczy zdominowała MŚ. "Niesamowite! Do tej pory przechodzi mnie dreszcz"