To była najbardziej emocjonująca rywalizacja ćwierćfinałowa niemieckiej BBL, choć w rzeczywistości nikt nie spodziewał się tak zaciętej walki. Ekipa Paderborn Baskets postawiła aktualnym mistrzom Niemiec bardzo trudne warunki. Koszykarze Alby Berlin do samego końca nie mogli być pewni awansu do półfinału i gdyby nie atut własnego parkietu w spotkaniu numer pięć, kto wie jak rozstrzygnęłaby się ta rywalizacja. Paderborn grał bardzo odważnie i był bliski sprawienia ogromnej sensacji, jednak w szeregach ekipy z Berlina zaowocowało doświadczenie, wyniesione szczególnie z parkietów euroligowych.
Od samego początku obie drużyny postawiły na solidną defensywę. Obie ekipy chciały też koniecznie zyskać sobie przewagę, która mogłaby nieco uspokoić poczynania na parkiecie. W pierwszej kwarcie jednak żadnemu zespołowi ta sztuka się nie powiodła, choć nieco lepiej o dziwo spisywali się goście. Bardzo podobnie przebiegała druga kwarta. Obie drużyny nadal miały sporo problemów w ataku, stąd też po pierwszej połowie na tablicy widniał rezultat 31:30 na korzyść gospodarzy.
Większych zmian nie wniosła także trzecia partia spotkania, choć uwidoczniła się wówczas minimalna przewaga miejscowych. Po 30 minutach gry podopieczni trenera Luki Pavicevicia prowadzili różnicą 5 "oczek". W związku z tym, że mecz ten przebiegał pod znakiem defensywy, przewaga ta okazała się w końcowym rozrachunku dość znacząca. Gospodarze już do ostatniej syreny za wszelką cenę starali się kontrolować tempo gry. Ostatecznie po zaciętej walce Alba wygrała spotkanie 66:58, a całą rywalizację 3:2.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy okazał się po raz kolejny Julius Jenkins. Amerykański strzelec zapisał na swoje konto 20 punktów, 3 zbiórki oraz 2 asysty. Po stronie rywali natomiast dobry występ zaliczył Nathan Peavy, który ukończył zawody z dorobkiem 15 "oczek" oraz 7 zbiórek.
- Bardzo się cieszę z awansu do półfinału. Od początku wiedziałem, że rywalizacja z ekipą Paderborn będzie bardzo ciężka. Myślę, że była to doskonała seria pięciu meczów, w których dostarczyliśmy kibicom sporo emocji. Mamy mało czasu na przygotowanie się do rywalizacji z drużyną Telekomu. Oni mieli tydzień na regenerację sił. My tego atutu niestety nie mamy - powiedział po spotkaniu trener Pavicević.
- Alba odniosła zasłużone zwycięstwo. Muszę powiedzieć, że próbowałem dosłownie wszystkiego, ale w Berlinie gra się bardzo ciężko. Sądzę, że żadna z drużyn nie zasługiwała na odpadnięcie. Myślę, że pokazaliśmy wszystkim, dlaczego znaleźliśmy się w fazie play off. Każdy mecz był wielką walką. Alba wygrała rywalizację, ale jestem dumny z tego, że tak walczyliśmy z drużyną, która najprawdopodobniej zostanie mistrzem Niemiec - komentował Douglas Spradley, szkoleniowiec ekipy Paderborn.
Dzięki temu zwycięstwu wiadomo już, iż nie będziemy świadkami powtórki z ubiegłorocznego finału. Alba po wyeliminowaniu ekipy Paderborn trafiła bowiem już w półfinale na drużynę Telekomu Baskets Bonn. Aktualni wicemistrzowie Niemiec gładko rozporawili się w ćwierćfinale z ekipą Ratiopharmu Ulm. Podopieczni Michaela Kocha wygrali rywalizację 3:0.
Alba Berlin - Paderborn Baskets 66:58 (15:17, 16:13, 15:11, 20:17)
Alba: Jenkins 20, Sekulić 13, Sesay 9, McElroy 8, Wright 8, Nadjfeji 5, Chubb 3, Jacobson 0, Hamann 0, Dojcin 0
Paderborn: Peavy 15, Felton 12, Ensminger 8, McAllister 7, Wright 5, Garris 4, Esterkamp 4, Nolte 3, Oehle 0, Terwilliger 0
Stan rywalizacji: 3:2 dla Alby Berlin