Przedstawiciele Trefla Sopot wybrali następcę Marcina Klozińskiego. Kandydatów było kilku, ale ostatecznie władze klubu znad morza zdecydowały się na zatrudnienie 46-letniego Jukki Toijali, który został zaprezentowany mediom na wtorkowej konferencji prasowej. W Ergo Arenie nastąpiło oficjalnie podpisanie dokumentów między stronami.
- Poświęciliśmy dużo czasu w poszukiwaniu kandydata na trenera. Wybraliśmy osobę doświadczoną, która odnajduje się w roli pierwszego trenera, jak i asystenta. Mam nadzieję, że zatrudnienie trenera wywoła pozytywny impuls u zawodników i zaczniemy wygrywać - stwierdził Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
Toijala może pochwalić się sporymi sukcesami. W czasie pracy w ojczyźnie sześciokrotnie doprowadzał swoje zespoły do medali w fińskiej Korisliidze i dwukrotnie zdobywał Puchar Finlandii. Z Katają grał także w Pucharze EuroChallenge, gdzie w rozgrywkach 2012/2013 doszedł do ćwierćfinału. W 2016 roku Toijala odszedł z ekipy z Joensuu i przeniósł się do ligi rumuńskiej, do zespołu CSA Steaua Bukareszt. Tam spędził dwa lata, dwukrotnie zdobywając srebrny medal rumuńskiej ekstraklasy.
- Dziękuję władzom klubu za zaufanie. Wiem, że wyniki Trefla są poniżej oczekiwań. Nie przyjąłbym tej oferty, gdybym nie wierzył w ten zespół. Ja widzę w nim spory potencjał. Praca w Sopocie to wyzwanie, ale to jest to, czego potrzebowałem - przyznał 46-letni Toijala, który zaraz po zakończeniu konferencji prasowej udał się na pierwszy trening z zespołem Trefla.
W czwartek nowy szkoleniowiec żółto-czarnych wylatuje do Finlandii. Dzień później reprezentacja Suomi zagra z Rosją w ramach eliminacjach do mistrzostw świata. Toijala pełni rolę asystenta Henrika Dettmanna. Do Bośni jednak z zespołem już nie poleci. - Wracam do Sopotu, by jak najlepiej przygotować się do spotkania z GTK Gliwice - wyjaśnił.
Być może do tego meczu zajdą także zmiany w zespole. Nowy szkoleniowiec ma kilka dni na ocenę umiejętności zawodników. - Trener najpierw musi zapoznać się z drużyną, a po wyrażeniu opinii o graczach będziemy podejmować decyzje - skomentował prezes Wierzbicki.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Krychowiak z partnerką przygotowany na srogą zimę