Kacper Młynarski znów szalał w Hali Mistrzów. "Dziękuję kibicom Anwilu"

Materiały prasowe / materiały prasowe Polpharma Starogard Gdański / Na zdjęciu: Kacper Młynarski
Materiały prasowe / materiały prasowe Polpharma Starogard Gdański / Na zdjęciu: Kacper Młynarski

Szalony mecz w Hali Mistrzów zakończony dwoma dogrywkami i wynikiem 122:115 mógł wyłonić wielu bohaterów. Bussey rzucił 33 punkty, a Kacper Młynarski 23 "oczka". Zwłaszcza polski skrzydłowy upodobał sobie rzucanie w Hali Mistrzów.

Przypomnijmy, że Kacper Młynarski we Włocławku grał w sezonie 2016/2017, który zakończył się dla Rottweilerów niezbyt udanie - podopieczni Igor Milicicia odpadli wtedy w pierwszej rundzie play-off. Skrzydłowy włocławian wystąpił w tamtym sezonie w 35 meczach drużyny, notując średnio 3,6 punkty na mecz. Po sezonie związał się z AZS-em Koszalin.

To właśnie z koszalińską drużyną był blisko sprawienia niespodzianki i już w pierwszym meczu sezonu Akademicy przegrali po emocjonującym meczu z późniejszymi mistrzami Polski 93:85. Kapitalnie zaprezentował się właśnie były Rottweiler - Młynarski rzucił w tamtym meczu 6 trójek, co złożyło się na 18 punktów. Do tego dołożył 5 zbiórek i 5 asyst. Później okazało się, że był to najlepszy mecz polskiego skrzydłowego w całych rozgrywkach.

Dobry indywidualnie sezon w wykonaniu Kacpra Młynarskiego zaowocował kontraktem w Polpharmie Starogard Gdański. Drużynę jeszcze przed sezonem objął Artur Gronek i zrobił z niej jedną z efektowniej grających w całej lidze. Potwierdzenie to znalazło w środowym meczu ligowym, gdzie Anwil Włocławek poszedł z Farmaceutami na wymianę ognia i ostatecznie wygrał po dwóch dogrywkach 122:115.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Dominika Bilska znowu przyciąga uwagę fanów

Można dużo mówić o tym, że zawodnicy mecze z byłymi klubami traktują jak każde inne, ale Kacper Młynarski ponownie błysnął w Hali Mistrzów. Kapitan Polpharmy na parkiecie spędził blisko 38 minut i ponownie zaaplikował Anwilowi 6 trójek, do tego dodał 8 zbiórek i 3 asysty. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie wygranej Polpharmy, ale w dogrywkach mocno spadła skuteczność zawodników Artura Gronka. Warto wspomnieć, że przed czwartą kwartą mieli oni ponad 50 proc. skuteczności z dystansu.

- Ja chciałbym przede wszystkim podziękować kibicom Anwilu za tak miłe przyjęcie, już drugi raz z rzędu podczas prezentacji. Rottweilerom gratuluję wytrwałości w dogrywkach. My pokazaliśmy, że drzemią w nas ogromne możliwości i będzie to świetna motywacja na dalszą część sezonu. To był fajny mecz, ale dochodzi kolejna porażka do bilansu. Teraz wracamy do domu i w niedzielę gramy najważniejszy mecz tygodnia - z Rosą Radom, który musimy wygrać - mówił po meczu kapitan Polpharmy.

Zawodnicy Artura Gronka do ligowego grania wracają w niedzielę, o godzinie 17 zmierzą się z drużyną Roberta Witki, Rosą Radom. Mistrzowie Polski czasu na odpoczynek mają mniej, w sobotę o 12:40 zagrają z TBV Startem Lublin, w składzie którego jest były zawodnik Anwilu, James Washington.

Komentarze (1)
Gabriel G
3.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Teraz Polfa opromieniona wyrównanym meczem z Mistrzem a dodatkowo wyluzowana swoim parkietem przerżnie mecz ze słaba w tym sezonie Rosą :) Meandry zawodniczych dusz są niezbadane :)