Jego transfer do Golden State Warriors określany był mianem jednego z największych hitów minionego lata. DeMarcus Cousins zdecydował się na przyjęcie oferty mistrzów, dzięki czemu zbudowali oni prawdziwy gwiazdozbiór, dołączając do już i tak mocnego zestawienia, jednego z najlepszych podkoszowych w lidze. Wiadomo jednak było, że "Boogie" nie zadebiutuje w koszulce Wojowników od razu.
Pod koniec stycznia 2018 roku, Cousins doznał zerwania ścięgna Achillesa, co oznaczało dla niego koniec sezonu, a także pauzę w znacznej części kolejnych rozgrywek. Nie stanowiło to jednak dla Warriors żadnej przeszkody. Zawodnik mógł powoli dochodzić do pełni zdrowia i spokojnie oczekiwać na debiut w nowym zespole.
Wygląda na to, że powoli zbliża się ten moment. Steve Kerr poinformował bowiem, że jego podopieczny na parkiet wybiegnie najprawdopodobniej w okolicach meczu z Los Angeles Clippers, który zaplanowany jest na 18 stycznia. - Myślę, że dojdzie do tego właśnie w tym okresie - stwierdził trener GSW. Ponadto dodał, że 28-latek wykonał naprawdę tytaniczną pracę, aby dojść do pełni sprawności.
W przekroju swojej dotychczasowej kariery na parkietach NBA, "Boogie" zdobywa średnio 21,5 punktu, 11 zbiórek i 3,2 asysty.
ZOBACZ WIDEO Puchar Ligi Angielskiej: Tottenham nieznacznie lepszy od Chelsea. Dobre widowisko na Wembley [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]