Przed meczem w Wachovia Center Allen Iverson dziękował kibicom machając do nich ręką, salutując niczym żołnierz oraz posyłając całusy w ich stronę. Jakby tego było mało, na jego butach można było dostrzec napis Thx Phila a po każdej udanej akcji otrzymywał salwę braw od publiczności. Nie mogło być inaczej, bowiem Iverson to legenda klubu z Pensylwanii, 4-krotny król strzelców w barwach Szóstek, zdobywca nagrody MVP i finalista ligi w 2001 roku. Na parkiecie nie było już jednak uprzejmości a widowisko, które zaprezentowały obie ekipy było wysokiej klasy. Od samego początku gra toczyła się punkt za punkt z lekką przewagą gospodarzy. Świetnie dysponowany był Andre Miller, który jeszcze niedawno grał w... Denver Nuggets. Doświadczony rozgrywający zapisał na swoim koncie 28 punktów i 12 asyst i wraz z Andre Iguodalą byli najjaśniejszymi postaciami ekipy trenera Cheeksa. W samej końcówce Iverson trafił nieprawdopodobną trójkę na 113:113, lecz chwilę później przewracający się Iguodala idealnie wyrzuca piłkę w górę, którą Samuel Dalmbert pakuje do kosza! Ostatnia próba Iversona nie przynosi już skutku i Denver musiało przełknąć gorycz porażki.
Tymczasem na Zachodnim Wybrzeżu w Kalifornii, Golden State Warriors toczyło swój bój z Los Angeles Clippers. Po raz kolejny można było się przekonać jak ważny dla ekipy z Oakland jest Stephen Jackson, który zaaplikował rywalom 29 punktów. Przypomnijmy, że krnąbrny skrzydłowy został zawieszony przez NBA w związku z czym nie mógł zagrać w pierwszych siedmiu spotkaniach tego sezonu. Efekt? 6 porażek Wojowników. Od czasu kiedy 30 latek jest w składzie podopieczni Dona Nelsona legitymują się bilansem 41-19, który realnie pozwala myśleć o awansie do play off. Swoje 3 grosze do wczorajszej wygranej dołożył Monta Ellis, który 12 ze swoich 28 punktów uzbierał w czwartej kwarcie. - Czekaliśmy na trudniejszy okres, który właśnie następuje. Musimy grać jeszcze lepiej niż dotychczas, ponieważ będziemy sie mierzyć z coraz lepszymi rywalami. Nie ma czasu na żaden zły występ - mówił po meczu zadowolony Nelson, który niedawno przedłużył o krok swój kontrakt z Warriors.
Miami Heat jest drużyną, która chciałaby jak najszybciej zapomnieć o tym sezonie. Mistrzowie NBA sprzed 2 lat w meczu przeciwko Toronto Raptors zdobyli zaledwie 54 punkty, co jest oczywiście najgorszym wynikiem w tegorocznym sezonie. Co więcej, ten wynik jest zaledwie o 5 "oczek" lepszy od najgorszego występu od czasów wprowadzenia zegara odmierzającego czas 24 sekund. W 1999 roku Chicago Bulls uzbierali 49 punktów w meczu przeciwko... Miami Heat. Żar ustanowił ponadto najgorszy wynik punktowy w połowie (26) oraz trafił ledwo 20 rzutów w całym, co także jest niechlubnym osiągnięciem. Drużyna z Florydy ostatnio ma nawet problemy ze skompletowaniem składu na mecz. W spotkaniu przeciwko Toronto Raptors z różnych względów nie mogli zagrać: Dwyane Wade, Shawn Marion, Jason Williams, Marcus Banks, Udonis Haslem, Alexander Johnson, Alonzo Mourning i Dorrell Wright. Nie dziw więc bierze, że na ławce rezerwowych Miami (która liczy 2 zawodników!) znajdują się tak nieznani gracze jak Joel Anthony, który grał 27 minut! Obecnym "liderem" najgorszej ekipy w lidze jest Chris Quinn, który przebywał na parkiecie od pierwszej do ostatniej minuty.
Wyniki ligi NBA
Toronto Raptors ? Miami Heat 96:54
(A. Parker 14, A. Bargnani 14, R. Nesterovic 12 ? C. Quinn 14, R. Davis 12, M. Blount 11)
Indiana Pacers ? Charlotte Bobcats 102:95
(R. Murray 22, T. Murphy 18 (13 zb), S. Williams 16 ? J. Richardson 20 (10 zb), M. Carroll 18, G. Wallace 17)
Orlando Magic ? Washington Wizards 86:87
(H. Turkoglu 39, K. Bogans 14, J. Nelson 12 ? A. Jamison 31 (11 zb), D. Stevenson 14, C. Butler 11)
Philadelphia 76ers ? Denver Nuggets 115:113
(A. Miller 28 (12 as), A. Iguodala 21, S. Dalembert 17 (12 zb) ? A. Iverson 32, C. Anthony 26, K. Martin 22)
New Jersey Nets ? Atlanta Hawks 125:117
(V. Carter 39 (10 zb), R. Jefferson 33, D. Harris 26 ? J. Johnson 24, A. Horford 20 (15 zb), J. Smith 20)
Minnesota Timberwolves ? Memphis Grizzlies 98:94
(A. Jefferson 29 (13 zb), R. McCants 19, R. Gomes 14 ? R. Gay 25, M. Miller 20 (10 zb), J. Navarro 11)
Cleveland Cavaliers ? Detroit Pistons 89:73
(L. James 30, Z. Ilguaskas 20, W. Szczerbiak 10 ? R. Wallace 16, R. Hamilton 14, T. Prince 11)
New Orleans Hornets ? Houston Rockets 90:69
(B. Wells 25, D. West 23 (11 zb), C. Paul 21 (10 as) ? T. McGrady 15, S. Battier 14, L. Scola 14)
Seattle Supersonics ? Phoenix Suns 98:110
(J. Green 19, K. Durant 16, L. Ridnour 16 ? A. Stoudemire 26, S. Nash 23 (11 as), R. Bell 20)
Los Angeles Clippers ? Golden State Warriors 100:116
(A. Thornton 24 (13 zb), C. Maggette 21, T. Thomas 20 - S. Jackson 29, M. Ellis 28, M. Pietrus 15 (12 zb))