NBA: 58 punktów Hardena i porażka Rockets, Irving pokonał Leonarda. Marcin Gortat nie pomógł

Getty Images / Bob Levey / Na zdjęciu: James Harden (z piłką)
Getty Images / Bob Levey / Na zdjęciu: James Harden (z piłką)

W hicie dnia Boston Celtics okazali się lepsi od Toronto Raptors. James Harden rzucił 58 punktów, lecz jego Houston Rockets po pasjonującym spotkaniu musieli uznać wyższość Brooklyn Nets.

James Harden zdobył 58 punktów, miał 10 zbiórek i sześć asyst w 45 minut, które spędził na parkiecie, ale Houston Rockets zostali zatrzymani przez Brooklyn Nets. To nie był dobry mecz w ich wykonaniu, rzucali za trzy aż 70 razy i ustanowili w ten sposób nowy rekord NBA, a trafili zaledwie 23 próby. Sam Harden umieścił w koszu tylko 5 na 19 rzutów zza linii 7 metrów i 24 centymetrów.

O losach spotkania zadecydowało dodatkowe pięć minut, bowiem lider Teksańczyków chybił w ostatnich sekundach regulaminowego czasu. To zemściło się na Houston Rockets, dogrywka ułożyła się po myśli ich rywali. Spencer Dinwiddie 25 ze swoich 33 punktów zdobył w czwartej kwarcie i właśnie dogrywce. Trafił z faulem 28 sekund przed końcem, wykorzystał też rzut osobisty, co przesądziło o sukcesie drużyny z Brooklynu. Triumfowała ona 145:142 i wyrównała bilans do stanu 23-23.

W drużynie Houston aż nadto widać było brak podstawowych zawodników. Pauzowali Chris Paul, środkowy Clint Capela, a w trakcie meczu parkiet opuścił też Eric Gordon. James Harden 18. raz z rzędu przekroczył barierę 30 punktów, a dziewiąty raz w ostatnich 12 spotkaniach zdobył też minimum 40 punktów. Teksańczycy ponieśli 19. porażkę w sezonie, triumf dwukrotnie się im wymykał. Prowadzili nawet 127:119 na niewiele ponad minutę przed końcem czwartej kwarty, a później też 142:135 na półtorej minuty przed końcem dogrywki.

- Ten człowiek rzucił prawie 60 punktów, a my i tak wygraliśmy. To świetne uczucie i wielkie osiągnięcie dla naszego młodego zespołu - komentował Spencer Dinwiddie, który w niesamowity sposób przechylił szalę na korzyść Brooklyn Nets. Podkoszowy Jarrett Allen dodał 20 "oczek" i 24 zbiórki.

Boston Celtics i Toronto Raptors dali kibicom to, na co czekali. Dwie czołowe drużyny Wschodu stoczyły świetne starcie, Kawhi Leonard zdobył 33 punkty (11/11 za 1), ale ten wieczór należał do Kyrie'go Irvinga, który porwał halę TD Garden. 26-latek trafił kluczowy rzut zza łuku, po którym Celtics prowadzili 111:106. Gospodarze zwyciężyli ostatecznie 117:108, a ich lider zapisał na swoim koncie 27 punktów (11/19 z pola), pięć zbiórek oraz 18 asyst.

Drużyna Brada Stevensa wróciła do siebie po trzech porażkach w meczach na obcym terenie i od razu przerwała to pasmo. Toronto Raptors prowadzili 104:100 w końcówce spotkania, lecz Celtowie zdobyli 17 z następnych 19 punktów i wyszli na prowadzenie 117:106. Al Horford dodał 24 "oczka", a Jayson Tatum miał 16 punktów i 10 zbiórek. Dla "Dinozaurów" to 13. porażka w sezonie, a dziewiąta w hali przeciwników.

Luka Doncić otarł się o triple-double (25 punktów, osiem zbiórek, osiem asyst), aczkolwiek nie wystarczyło to do pokonania San Antonio Spurs. Ci trafili 43-procent oddanych rzutów zza łuku (13/30), ich sześciu zawodników zdobyło minimum 12 "oczek". Goście z Teksasu zaliczyli przede wszystkim mocny finisz, bo druga połowa padła ich łupem w stosunku 60:45, a sama czwarta kwarta 30:21. Dzięki temu triumfowali 105:101.

San Antonio Spurs przy remisie 96:96 zaliczyli serię 5-0, a ważny rzut, po którym prowadzili 103:99 na 37 sekund przed końcem trafił DeMar DeRozan. Ten w całym spotkania uzbierał 14 punktów i dziewięć asyst, rezerwowy Davis Bertans wykorzystał 4 na 5 rzutów za trzy.

Utah Jazz rozbili w Staples Center drużynę Los Angeles Clippers 129:109, pogłębiając jej kryzys. Donovan Mitchell rzucił 28 punktów, a francuski środkowy Rudy Gobert miał 23 "oczka" i 22 zbiórki. Jedyny Polak w NBA spędził w tym spotkaniu na parkiecie 14 minut. Marcin Gortat trafił w tym czasie dwa na cztery oddane rzuty, miał cztery punkty, sześć zbiórek oraz dwie asysty. Łodzianin popełnił też cztery faule. LAC ponieśli czwartą porażkę z rzędu.

Stephen Curry zdobył 41 punktów, trafił 9 na 17 za trzy, Kevin Durant dodał 30 "oczek" i 15 zbiórek, a Golden State Warriors pokonali na własnym parkiecie New Orleans Pelicans 147:140. Drużyna z Oakland triumfowała szósty raz z rzędu, a ich bilans 31-14 daje im w tym momencie 1. miejsce w Konferencji Zachodniej.

Wyniki:

Detroit Pistons - Orlando Magic 120:115 po dogrywce (26:34, 32:29, 32:21, 19:25, 11:6)
(Griffin 30, Kennard 14, Drummond 14, Jackson 13, Bullock 13, Galloway 13 - Ross 24, Vucevic 24, Fournier 18, Augustin 13)

Boston Celtics - Toronto Raptors 117:108 (30:36, 34:17, 23:30, 30:25)
(Irving 27, Horford 24, Hayward 18 - Leonard 33, Ibaka 22, Green 15)

Houston Rockets - Brooklyn Nets 142:145 po dogrywce (30:34, 24:28, 40:23, 37:46, 11:14)
(Harden 58, Tucker 20, Gordon 20, Green 15 - Dinwiddie 33, Carroll 22, Graham 21, Allen 20)

Memphis Grizzlies - Milwaukee Bucks 101:111 (20:28, 25:22, 28:41, 28:20)
(Casspi 17, Conley 14, Gasol 14, Green 14 - Antetokounmpo 27, Bledsoe 16, Wilson 13)

Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 101:105 (35:20, 21:25, 24:30, 21:30)
(Doncic 25, Matthews 13, Finney-Stein 12 - Belinelli 17, DeRozan 14, Gay 14, Mills 14)

Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 129:112 (30:26, 32:29, 38:30, 29:27)
(Lillard 33, McCollum 19, Layman 18 - Clarkson 22, Hood 20, Zizic 16)

Golden State Warriors - New Orleans Pelicans 147:140 (31:39, 35:32, 44:38, 37:31)
(Curry 41, Durant 30, Thompson 19 - Davis 30, Holiday 25, Randle 23)

Los Angeles Clippers - Utah Jazz 109:129 (22:31, 27:25, 23:32, 37:41)
(Williams 23, Harris 17, Bradley 15 - Mitchell 28, Gobert 23, Crowder 23, Korver 19)

ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Nietypowy zakład uczestników. Na szali fryzura i długi pocałunek

Źródło artykułu: