NBA: "Houston, we have a problem". Rockets jeszcze bardziej osłabieni, Capela kontuzjowany

Getty Images / Harry How / Staff / Na zdjęciu: Clint Capela
Getty Images / Harry How / Staff / Na zdjęciu: Clint Capela

Najpierw Chris Paul i Eric Gordon, a teraz z gry wypadł jeszcze Clint Capela. Houston Rockets sypią się jak domek z kart. W najbliższym czasie Jamesa Hardena czeka więc prawdziwa próba.

W tym artykule dowiesz się o:

Minionej nocy Houston Rockets pewnie, bo 112:94 pokonali Memphis Grizzlies, a James Harden zapisał przy swoim nazwisku 57 punktów i 9 zbiórek. W ostatnim czasie "Brodacz" znajduje się w bardzo dobrej dyspozycji, co może kibiców Rakiet jedynie cieszyć. A to przede wszystkim z tego powodu, że na placu boju 29-latek zaczyna być coraz bardziej osamotniony.

Już od grudnia poza grą znajdują się Chris Paul i Eric Gordon, zaś teraz dołączył do nich jeszcze Clint Capela. Wobec absencji pierwszej dwójki, Harden notował fantastyczne spotkania, a kiedy zabrakło mu do pomocy dodatkowo środkowego, sam zdobył więcej punktów niż startowa piątka Grizzlies (53 "oczka"). Z kolei wcześniejszy pojedynek z Magic okazał się dla ekipy z Houston nie tylko przegrany, ale i pechowy.

W trakcie starcia w Orlando (porażka 109:116) Capela doznał kontuzji. Jak wykazało badanie rezonansem magnetycznym, utalentowany podkoszowy uszkodził więzadło prawego kciuka, w związku z czym czeka go od 4 do 6 tygodni pauzy. To wielka strata dla drużyny, bowiem w dotychczas rozegranych meczach notował on po 17,6 punktu oraz 12,6 zbiórki, będąc pewnym punktem, którego nie będzie tak łatwo zastąpić.

Jak jednak poinformował trener Mike D'Antoni, w najbliższym czasie zdolni do gry powinni być już Gordon oraz Paul, co powinno bardzo odciążyć Hardena, który dźwiga na swoich barkach wielki ciężar i odpowiedzialność. Dzięki jego rewelacyjnej grze, Rakiety awansowały na przestrzeni ostatnich tygodni z dopiero 14. na już 4. miejsce w Konferencji Zachodniej.

ZOBACZ WIDEO: Rajd Dakar. Zientarski zachwycony postawą mistrza. "Kosiarką jechałby tak samo"

Komentarze (0)