Po dwóch kolejnych porażkach wielu kibiców ekipę Alby Berlin spisywało na straty. Aktualni jeszcze mistrzowie Niemiec pokazali jednak w ostatnim pojedynku z Telekomem Baskets Bonn, że niezależnie od tego, jak krytyczna wydaje się sytuacja, walczyć należy do samego końca. Dwie porażki z rzędu najwyraźniej mocno podrażniły stołeczny klub, a przede wszystkim zmusiły do większej determinacji. Podopieczni Luki Pavicevicia w meczu numer trzy na własnym parkiecie zmiażdżyli wręcz swojego rywala, wygrywając spotkanie 65:39.
Goście opór bardziej utytułowanemu rywalowi byli w stanie stawiać właściwie tylko przez pierwszych 10 minut pojedynku. Wówczas wydawało się nawet, że wszystko zmierza ku temu, by Alba w tym spotkaniu ostatecznie pożegnała się z dalszymi rozgrywkami. Goście po pierwszej kwarcie prowadzili bowiem 16:13. Obraz gry zaczął jednak ulegać zmianie w drugiej partii. Gospodarze prezentowali bardzo agresywną obronę, często na pograniczu faulu. Przynosiła ona jednak doskonałe efekty. Po pierwszej połowie miejscowi prowadzili ze swoim rywalem różnicą 6 "oczek".
W drugiej połowie gospodarze nadal konsekwentnie stawiali na defensywę. Sami natomiast nie mieli większych problemów w przeprowadzaniem skutecznych akcji w ataku. Po 30 minutach powiększyli swoje prowadzenie do 18 punktów i już wtedy stało się jasne, że tego meczu nie przegrają. Podopieczni trenera Pavicevicia nie zamierzali jednak spocząć na laurach. W ostatniej partii nadal bardzo skutecznie naciskali na rywala, pozwalając mu rzucić zaledwie 6 "oczek" w tej odsłonie. Gospodarze pewnie wygrali ten pojedynek i w serii do trzech zwycięstw przegrywają już tylko 1:2.
Co ciekawe w szeregach miejscowych tylko dwóch zawodników zdobyło co najmniej 10 punktów. Sztuki tej dokonali Casey Jacobsen oraz Julius Jenkins, którzy zanotowali dokładnie po 10 "oczek". Bardzo marnie w ataku wypadli natomiast koszykarze Telekomu, w barwach których barierę 10 punktów przekroczył tylko Brandon Bowman (11).
- Należą się wielkie gratulacje dla mojego zespołu za świetną walkę pomimo tak trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Czuliśmy w tym pojedynku presję. Obawialiśmy się bowiem tego, że sezon skończy się dla nas tak szybko. Telekom jest bardzo niebezpieczną drużyną, stąd też byliśmy skoncentrowani przez 40 minut. Cieszy mnie to zwycięstwo, ale musimy teraz zrobić wszystko, by wygrać na parkiecie rywala - skomentował spotkanie trener Pavicević.
- Gratulacje dla rywali. Oni zagrali znakomicie przede wszystkim w obronie, o czym świadczy zresztą wynik spotkania. Tylko w pierwszej kwarcie udawało nam się utrzymywać kontakt z rywalem, później jednak Alba prezentowała się o kilka klas lepiej. Mamy jednak szansę zakończyć tę serię na własnym parkiecie i wierzę, że nam się to powiedzie - mówił Mike Koch, szkoleniowiec Telekomu.
Kolejne spotkanie pomiędzy tymi zespołami zostanie rozegrane 9 czerwca w Bonn.
Alba Berlin - Telekom Baskets Bonn 65:39 (13:16, 15:6, 23:11, 14:6)
Alba: Jacobsen 10, Jenkins 10, Chubb 8, Wright 8, Nadjfeji 7, Dojcin 7, Hamann 6, Sesay 5, Zwiener 3, Sekulić 1, Herber 0
Telekom: Bowman 11, Frazier 8, Bowler 7, Yarbrough 5, Clifford 2, Kołodziejski 2, Rowland 2, Johnson 2, Strasser 0, King 0, Flomo 0
Stan rywalizacji 2:1 dla Telekomu Baskets Bonn