Nieoficjalnie mówi się, że największe szanse na trafienie do drużyny Mike'a D'Antoniego ma Stephen Curry z Charlotte Christian. 21-latek błysnął podczas jednego z treningów w Chicago, gdzie pokonał będącego także w orbicie zainteresowań nowojorczyków, Jrue Holiday'a.
- Nie zamierzam deprecjonować, ani zbytnio przeceniać tego jak Curry spisał się w Chicago. Pokazał, że ma instynkt strzelecki, ale my jeszcze nie podjęliśmy decyzji - powiedział D'Antoni.
Ostatnio Knicks oglądali dwóch innych obrońców Johnny'ego Flynna z Syracuse i Ty Lawsona (North Carolina). Ten pierwszy bardzo chciałby grać w Madison Square Garden. - To miejsce jest niczym scena. Przygaszone światła, wybiegasz na parkiet i czujesz się niczym na Broadway'u. Nie ma niczego lepszego niż gra w mekce koszykówki. Wydaje mi się, że pasowałbym do Knicks - powiedział Flynn.
Być może to właśnie ten filigranowy zawodnik może trafić do Nowego Jorku, jeśli zespołowi z Big Apple nie uda się wybrać Curry'ego. Może to być bardzo trudne, ponieważ nie tylko Knicks mają chrapkę na tego zawodnika. W kolejce ustawili się już Wizards, Timberwolves i Thunder.