BBL: Alba Berlin nie obroni tytułu, Telekom w finale

Przed decydującym starciem półfinałowym pomiędzy ekipami Alby Berlin oraz Telekomu Baskets Bonn wydawało się, że aktualni mistrzowie Niemiec znajdują się na dobrej drodze ku temu, by ponownie zagrać w finale BBL. Rzeczywistość dla podopiecznych trenera Luki Pavicevicia okazała się okrutna. Alba przegrała we własnej hali decydujące starcie i tym samym to drużyna Telekomu zagra w tegorocznym finale niemieckiej BBL.

Łukasz Żaguń
Łukasz Żaguń

Alba po dwóch kolejnych zwycięstwach nad ekipą Telekomu Baskets Bonn, o finał BBL walczyła przed własną publicznością. Chyba nikt nie spodziewał się, że po takim trudzie, jaki aktualni mistrzowie Niemiec włożyli, by odrobić wszystkie straty, mogą oni polec we własnej hali. Szkoleniowiec Telekomu zapowiadał jednak przed tym spotkaniem, że jego zespół nie zamierza się poddawać. - To, że gramy na hali rywala wcale nie oznacza, że znajdujemy się na straconej pozycji. Jedziemy do Berlina po zwycięstwo - mówił Mike Koch. Słowa te faktycznie miały swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. To, co dla większości wydawało się wręcz niemożliwe, stało się faktem. Alba przegrała spotkanie i nie obroni ona tym samym mistrzowskiego tytułu.

Mecz rozpoczął się od zdecydowanego uderzenia gospodarzy. Już wtedy wydawało się, że aktualni mistrzowie Niemiec pewnie kroczą do finału BBL. Po dziesięciu minutach Alba prowadziła jednak tylko różnicą 3 "oczek" i wynik spotkania rzecz jasna cały czas był sprawą otwartą. Decydująca dla losów tego pojedynku okazała się druga partia meczu. Goście nagle zaczęli prezentować niesamowicie skuteczną koszykówkę. Alba natomiast grała tak, jak gdyby kompletnie zapomniała o defensywie. Przyjezdni z minuty na minutę powiększali prowadzenie, które po pierwszej połowie sięgnęło już 11 punktów.

Tuż po zmianie stron koszykarze stołecznego klubu za wszelką cenę starali się odrabiać straty. Przede wszystkim wreszcie zaczęła funkcjonować obrona. Goście jednak grali na tyle umiejętnie, że ani na moment przewaga nie stopniała do mniej niż 5 punktów. Ostatnie słowo w tym pojedynku ponownie należało go koszykarzy Telekomu. W czwartej kwarcie obie drużyny zafundowały kibicom festiwal strzelecki, jednak w końcowym rozrachunku bardziej skorzystali na tym goście, którzy wygrali spotkanie 82:71 i tym samym całą serię 3:2.

W szeregach gospodarzy bardzo dobrze spisywał się Rashad Wright. Rozgrywający stołecznego klubu ukończył zawody z dorobkiem 14 punktów, 5 asyst oraz 2 zbiórek. Pod tablicami dzielnie walczył Blagota Sekulić, który zapisał na konto swojego teamu 11 "oczek" oraz 7 zbiórek. Po stronie rywali świetnie dysponowany był tego dnia Winsome Frazier, który okazał się najlepszym strzelcem tego spotkania. W niecałe 30 minut zdobył 23 punkty. Warty zauważenia był także występ playmakera Telekomu - Jerroda Rowlanda. Amerykanin oprócz 13 punktów dopisał do swojego dorobku 6 asyst oraz 5 zbiórek.

- Gratulacje dla całego zespołu rywali za awans do finału. Miałem przed spotkaniem obawy, że po dwóch kolejnych zwycięstwach, moja drużyna mogła nieco stracić głód wygranej. Mieliśmy dobre momenty w tym meczu, ale niestety wynik jest dla nas bardzo niekorzystny. Niemniej jednak mamy teraz nauczkę na przyszły sezon - skomentował spotkanie Luka Pavicević, szkoleniowiec stołecznego klubu.

- Po pierwsze należą się wielkie pochwały dla mojego zespołu. Alba pomimo krytycznej sytuacji w tej serii zdołała się odrodzić. Rywale rozegrali dwa świetne spotkania, ale moi chłopcy wykazali się w decydującym starciu wielką determinacją. W tym pojedynku prezentowaliśmy się jak zespół i znakomicie broniliśmy. Cieszymy się, że po raz pierwszy w historii play off wyeliminowaliśmy Albę. W piątym meczu zawsze dużo się dzieje i myślę, że to spotkanie to potwierdziło - wyznał trener Koch.

Wydaje się, że kluczem do sukcesu była w tym pojedynku lepsza postawa gości w walce o zbiórki. W tym elemencie przyjezdni wygrali ze swoim rywalem 36:27. Telekom był także zdecydowanie skuteczniejszy na linii rzutów z dystansu. Podopieczni trenera Kocha rzucili rywalom 10 "trójek", grając przy tym na bardzo wysokiej, niemalże 60-procentowej skuteczności. I wreszcie kluczowy dla losów tego pojedynku okazał się przestój gospodarzy w drugiej kwarcie, dzięki któremu po zmianie stron przyjezdni mogli swobodnie kontrolować tempo meczu.

W finale BBL drużyna Telekomu Baskets Bonn zmierzy się z ekipą Ewe Baskets Oldenburg. Pierwszy pojedynek zostanie rozegrany 14 czerwca o godzinie 19.30 w hali EWE Arena w Oldenburgu.

Alba Berlin - Telekom Baskets Bonn 71:82 (16:13, 15:29, 17:13, 23:27)

Alba: Wright 14, Chubb 13, Sekulić 11, Nadjfeji 10, Jenkins 8, Jacobsen 5, Hamann 3, Dojcin 3, Sesay 2, Zwiener 2

Telekom: Frazier 23, Bowler 14, Rowland 13, Yarbrough 13, Bowman 9, Johnson 5, Flomo 3, King 2, Strasser 0, Kołodziejski 0

Stan rywalizacji: 3:2 dla Telekomu Baskets Bonn

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×