Rekordowy wieczór Anwilu Włocławek. Żadna drużyna nie osiągnęła takiego wyniku od lat!

Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Igor Milicić z zawodnikami
Newspix / Piotr Kieplin / PressFocus / Na zdjęciu: Igor Milicić z zawodnikami

Mogłoby się wydawać, że przy wyniku 113:81 ciężko będzie cokolwiek zapamiętać z meczu. Koszykarze Anwilu Włocławek sprawili jednak, że ten na długo zapisze się na kartach historii polskiej koszykówki, mistrzowie kraju zanotowali aż 42 asysty!

Mocne uderzenie od pierwszych minut

Dużą determinacją koszykarze Anwil Włocławek imponowali już od pierwszych minut, bardzo aktywny był zwłaszcza Josip Sobin, który dostawał dużo piłek pod kosz i łatwo zamieniał je na punkty. Chorwacki podkoszowy korzystał na braku Damonte Dodda i bezlitośnie wykorzystywał przewagę siły nad podkoszowymi z Gliwic. Ostatecznie Sobin zakończył spotkanie z 16 punktami i 8 zbiórkami.

- Właśnie w ten sposób powinny wyglądać te mecze, w pierwszej połowie świetnie biegaliśmy do obrony i do ataku, a to z kolei pozwoliło nam wypracować bardzo wysoką przewagę. Po zmianie stron nie utrzymywaliśmy jednak takiej intensywności, mimo wszystko udało się zachować bardzo wysoką przewagę - mówił po meczu podkoszowy mistrzów Polski.

Czytaj także: Kamil Łączyński: Moja skuteczność wróci

To właśnie bardzo dobre wejście w spotkanie pozwoliło ustawić tę rywalizację już od pierwszych akcji. Po czterech minutach na tablicy widniał wynik 16:3 dla Anwilu, a czas wzięty przez Pawła Turkiewicza na niewiele się zdał, bo do końca kwarty podopieczni Igora Milicicia powiększyli jeszcze przewagę.

W Anwilu zagrała drużyna

Tak zespołowej gry, jak w sobotę, kibice polskiej koszykówki mogą nie zobaczyć długo. Gospodarze już po 20 minutach mieli na swoim koncie 26 asyst, a mecz zakończyli ostatecznie z dorobkiem 42 kluczowych podań. Odkąd prowadzone są statystyki, żaden z klubów ekstraklasy nie mógł się pochwalić takim wynikiem, czyli od 16 lat! Przypomnijmy, że poprzedni rekord to 36 asyst.

Dużym pozytywem jest fakt, że po raz pierwszy każdy z zawodników Anwilu zdołał zdobyć punkty. Nawet młody Adam Piątek w końcówce spotkania wszedł na kosz i prostym lay-upem dobił drużynę z Gliwic, która była tylko tłem dla Rottweilerów.

Czytaj także: Aaron Broussard: Wszystko sprowadza się do gry z odpowiednią energią

Wreszcie więcej minut dostał Aleksander Czyż, polski podkoszowy zdobył 8 punktów i miał aż 7 zbiórek w 16 minut. Efektownie grał również Michał Ignerski, który momentami sprawiał wrażenie, jakby czas się dla niego zatrzymał. Dwukrotnie kończył akcje nad obrońcami GTK, a mecz zakończył z dorobkiem 10 punktów i 4 zbiórek. 39-letni weteran w takiej formie może być znaczącą postacią Rottweilerów w fazie play-off.

Wskazówka na kolejne spotkania

- Sposób w jaki weszliśmy w mecz może być dla nas wskazówką do tego, w jaki sposób chcemy grać. Mamy dokładnie taką samą sytuację, która zdarzyła nam się w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza i Stelmetem Eneą BC Zielona Góra, tam gdy graliśmy dobrze od razu traciliśmy koncentrację i przestawaliśmy biegać. Dziś pierwszą połowę wygraliśmy 30 punktami, druga była na remis, dlatego musimy wystrzegać się strat i biegać przez całe 40 minut - mówił po meczu Igor Milicić.

Faktycznie, gdyby włocławianie przez całe 40 minut grali na najwyższych obrotach, to mecz mógłby przejść do historii również z innych względów - w pewnym momencie gospodarze prowadzili już nawet różnicą 42 punktów.

Włocławianie już w środę grają kolejny mecz ligowy, tym razem z Polpharma Starogard Gdański, która w sobotę uległa Spójni Stargard 65:72.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: emocje w walce o utrzymanie! 1.FC Nuernberg na remis z Schalke 04 Gelsenkirchen [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)