Mocne uderzenie od pierwszych minut
Dużą determinacją koszykarze Anwil Włocławek imponowali już od pierwszych minut, bardzo aktywny był zwłaszcza Josip Sobin, który dostawał dużo piłek pod kosz i łatwo zamieniał je na punkty. Chorwacki podkoszowy korzystał na braku Damonte Dodda i bezlitośnie wykorzystywał przewagę siły nad podkoszowymi z Gliwic. Ostatecznie Sobin zakończył spotkanie z 16 punktami i 8 zbiórkami.
- Właśnie w ten sposób powinny wyglądać te mecze, w pierwszej połowie świetnie biegaliśmy do obrony i do ataku, a to z kolei pozwoliło nam wypracować bardzo wysoką przewagę. Po zmianie stron nie utrzymywaliśmy jednak takiej intensywności, mimo wszystko udało się zachować bardzo wysoką przewagę - mówił po meczu podkoszowy mistrzów Polski.
Czytaj także: Kamil Łączyński: Moja skuteczność wróci
To właśnie bardzo dobre wejście w spotkanie pozwoliło ustawić tę rywalizację już od pierwszych akcji. Po czterech minutach na tablicy widniał wynik 16:3 dla Anwilu, a czas wzięty przez Pawła Turkiewicza na niewiele się zdał, bo do końca kwarty podopieczni Igora Milicicia powiększyli jeszcze przewagę.
W Anwilu zagrała drużyna
Tak zespołowej gry, jak w sobotę, kibice polskiej koszykówki mogą nie zobaczyć długo. Gospodarze już po 20 minutach mieli na swoim koncie 26 asyst, a mecz zakończyli ostatecznie z dorobkiem 42 kluczowych podań. Odkąd prowadzone są statystyki, żaden z klubów ekstraklasy nie mógł się pochwalić takim wynikiem, czyli od 16 lat! Przypomnijmy, że poprzedni rekord to 36 asyst.
Dużym pozytywem jest fakt, że po raz pierwszy każdy z zawodników Anwilu zdołał zdobyć punkty. Nawet młody Adam Piątek w końcówce spotkania wszedł na kosz i prostym lay-upem dobił drużynę z Gliwic, która była tylko tłem dla Rottweilerów.
Czytaj także: Aaron Broussard: Wszystko sprowadza się do gry z odpowiednią energią
Wreszcie więcej minut dostał Aleksander Czyż, polski podkoszowy zdobył 8 punktów i miał aż 7 zbiórek w 16 minut. Efektownie grał również Michał Ignerski, który momentami sprawiał wrażenie, jakby czas się dla niego zatrzymał. Dwukrotnie kończył akcje nad obrońcami GTK, a mecz zakończył z dorobkiem 10 punktów i 4 zbiórek. 39-letni weteran w takiej formie może być znaczącą postacią Rottweilerów w fazie play-off.
Wskazówka na kolejne spotkania
- Sposób w jaki weszliśmy w mecz może być dla nas wskazówką do tego, w jaki sposób chcemy grać. Mamy dokładnie taką samą sytuację, która zdarzyła nam się w meczu z MKS-em Dąbrowa Górnicza i Stelmetem Eneą BC Zielona Góra, tam gdy graliśmy dobrze od razu traciliśmy koncentrację i przestawaliśmy biegać. Dziś pierwszą połowę wygraliśmy 30 punktami, druga była na remis, dlatego musimy wystrzegać się strat i biegać przez całe 40 minut - mówił po meczu Igor Milicić.
Faktycznie, gdyby włocławianie przez całe 40 minut grali na najwyższych obrotach, to mecz mógłby przejść do historii również z innych względów - w pewnym momencie gospodarze prowadzili już nawet różnicą 42 punktów.
Włocławianie już w środę grają kolejny mecz ligowy, tym razem z Polpharma Starogard Gdański, która w sobotę uległa Spójni Stargard 65:72.
ZOBACZ WIDEO Bundesliga: emocje w walce o utrzymanie! 1.FC Nuernberg na remis z Schalke 04 Gelsenkirchen [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]