Clarkson już na początku sezonu udowodnił, że będzie niezwykle przydatnym zawodnikiem dla ekipy Górnika. Ten 24-letni koszykarz w pierwszych pięciu meczach sezonu aż trzykrotnie schodził z parkietu z czynnikiem eval powyżej 20. Wtedy nikt nie wyobrażał sobie wałbrzyskiego basketu bez Clarksona.
Kłopoty zaczęły się dopiero, kiedy Amerykanin spóźniał się na treningi, albo w ogóle na nie nie przychodził. Włodarze klubu takie zachowanie jeszcze jakoś tolerowali. Miarka się przebrała w ubiegły poniedziałek. Wtedy to podczas analizy konfrontacji z Polpakiem Świecie, Clarkson w obraźliwy i wulgarny sposób odniósł się do trenera Górnika, Radosława Czerniaka. Po tym zajściu, szkoleniowiec złożył wniosek o zakończenie współpracy z amerykańskim skrzydłowym. - Po rozmowach z innymi koszykarzami, przeanalizowaniu całej sytuacji i dokonań Clarksona w ostatnich pojedynkach, doszliśmy do wniosku, że najwyższy czas, żeby się rozstać - mówi Janusz Kozłowicz, dyrektor klubu.