Mistrzostwa świata w koszykówce. Maciej Zieliński: Ponitka gra na mistrzowskim poziomie

Getty Images / Zhong Zhi / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka w meczu z Rosjanami
Getty Images / Zhong Zhi / Na zdjęciu: Mateusz Ponitka w meczu z Rosjanami

- Ponitka pokazał się ze świetnej strony i na pewno trafił do notesów wielu europejskich klubów - powiedział Maciej Zieliński. Były reprezentant Polski uważa, że w meczu z Rosją (79:74) cały zespół spisał się na medal.

[b]

Jakub Artych, WP SportoweFakty: Gdyby ktoś powiedział panu, że po czterech meczach będziemy mieli komplet zwycięstw to uznałby pan go za wariata?
[/b]
Maciej Zieliński, były reprezentant Polski. Za wariata nie, ale na pewno dziwnie bym się na niego patrzył... Nikt nie spodziewał się tak fantastycznej passy Biało-Czerwonych. Ja również nie byłem aż tak dużym optymistą, ale oczywiście wierzyłem w siłę naszej kadry.

Odnieśliśmy wielkie zwycięstwo z Rosją, jednak w pierwszej połowie zostaliśmy zdominowani przez rywali. Nie wyglądało to dobrze.

Zgadza się, Rosjanie byli świetnie przygotowani do tego meczu, bardzo dobrze rozpracowali nasz zespół. Grali twardo w obronie i nie pozwalali nam rzucać z dystansu z czystych pozycji. Moim zdaniem później nie wytrzymali meczu pod względem fizycznym.

Można powiedzieć, że do przerwy wynik 34:40, nie był wcale najgorszy, biorąc pod uwagę przebieg wydarzeń na parkiecie?

To prawda, wiele rzeczy nam nie wychodziło, ale cały czas trzymaliśmy wynik, nie daliśmy odskoczyć Rosjanom. Dzięki temu łatwiej było nam w trzeciej kwarcie wrócić do gry i zacząć odrabiać straty.

ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Grzegorz Krychowiak uspokaja. "Jeszcze nic nie osiągnęliśmy"

Łukasz Koszarek dał świetną zmianę. Można powiedzieć, że dał Polsce nowe życie.

Trafił dwie trójki i popisał się świetną asystą do Aarona Cela. Oczywiście podkreślamy świetny mecz Łukasza Koszarka, ale cała drużyna zapracowała na ten sukces.
Wszyscy dołożyli swoją cegiełkę do wygranej i tak jak mówiłem wcześniej, siłą Polski jest drużyna. W tym meczu "zapalił" akurat Łukasz. Myślę, że zapamięta ten mecz do końca życia.

Mieliśmy imponującą statystykę w rzutach osobistych (35/38). Rzadko się zdarza mieć taką świetną skuteczność w meczu o taką stawkę.

To prawda, tym bardziej, że w poprzednich meczach rzuty osobiste nie były naszą najmocniejszą stroną. Teraz pod tym względem zrobiliśmy mistrzostwo świata.

Kluczem do wygranej była w drugiej połowie lepsza skuteczność rzutów za trzy punkty?

W pierwszej połowie nie trafialiśmy rzutów z dystansu. Potem to się zmieniło. Taka obecnie jest koszykówka, że kto celniej rzuca trójki to wygrywa spotkanie. Zagraliśmy także zdecydowanie lepiej w obronie. Wybroniliśmy kilka ważnych akcji i to było jednym z kluczy do sukcesu.

Niesamowite rzeczy na tych mistrzostwach robi Mateusz Ponitka. Już w lipcu podpisał kontrakt Zenitem St. Petersburg, jednak po tej imprezie jego kariera nabierze rozpędu?

Myślę, że tak. Ponitka pokazał się ze świetnej strony i na pewno trafił do notesów wielu europejskich klubów. Gra na mistrzowskim poziomie.

Rozmawiamy przed meczem Argentyny z Wenezuelą, ale tylko kataklizm mógłby zabrać nam awans do ćwierćfinału. To będzie szczyt naszych możliwości?

Nie chcę popadać w duży hurraoptymizm, cieszmy się chwilą, wygraliśmy wszystkie mecze na mistrzostwach. Zobaczymy na kogo trafimy w kolejnej rundzie.

Wszyscy odczuwamy wielki boom na koszykówkę. Co zrobić, aby nie zmarnować tego zainteresowania i przełożyć sukces choćby na większe zainteresowanie ligą?

To jest zadanie Polskiego Związku Koszykówki oraz Polskiej Ligi Koszykówki. Widzieliśmy, że przed MŚ z promocją imprezy było średnio. Tylko dzięki świetnej grze zawodników mamy takie zainteresowanie koszykówką, chwała im za to. Jest duży boom, sam czuję dużo większe zainteresowanie ze strony zwykłych kibiców, którzy do tej pory nie interesowali się basketem. Teraz wszystko w rękach związku, aby to wykorzystać.

Zobacz także: Twitter eksplodował po zwycięstwie Polski
Zobacz także: Biało-Czerwoni liderami grupy I! Ćwierćfinał o krok!

Źródło artykułu: