Michał Kułyk: Nie potrafiliśmy się odnaleźć

W meczu na szczycie XXVII kolejki pierwszoligowych rozgrywek Sportino Inowrocław uległo we własnej hali Politechnice Poznańskiej 74:90. Inowrocławianie dobrze zagrali jedynie w pierwszych piętnastu minutach meczu. Później warunki na parkiecie dyktowali już koszykarze prowadzeni przez Tomasza Cichockiego.

- Pierwsze piętnaście minut graliśmy naprawdę świetnie. Później jednak przeciwnik wybił nas z rytmu przez co nie mogliśmy wyprowadzić kontry. Nasza gra w ofensywie była ?rwana?, nie potrafiliśmy się odnaleźć na parkiecie co pokazała chociażby trzecia kwarta w naszym wykonaniu (8:23 ? przyp.red). ? wyjawił Michał Kułyk, koszykarz Sportino.

W drugiej połowie wyraźnie w drużynie Politechniki rozegrali się Marcin Stokłosa i Paweł Wiekiera. Stokłosa, który w poprzednim sezonie trzykrotnie rozgrywał swoje mecze w Inowrocławiu (wtedy w barwach Górnika Wałbrzych, jedno spotkanie w sezonie zasadniczym i dwa w półfinale play-off), po pierwszych dwudziestu minutach miał na swoim koncie cztery asysty, a spotkanie zakończył mając ich aż czternaście. Wiekiera z kolei, swój dorobek punktowy z pierwszej połowy (4 punkty) powiększył aż o 16 oczek, mając w sumie po meczu 22 punkty na swoim koncie. Stokłosa ponadto był najlepszym strzelcem meczu ? 27 oczek.

- W czwartej kwarcie postawiliśmy wszystko na jedną szalę, stanęliśmy na całym boisku. Politechnika była jednak bardzo dobrze dysponowana i ostatecznie nas pokonała. - zakończył obrońca inowrocławskiej ekipy.

W następnej kolejce Sportino czeka kolejny ciężki pojedynek w Łańcucie z tamtejszym Sokołem.

Komentarze (0)