Po dziewięciu kolejkach Energa Basket Ligi koszykarze Enea Astorii Bydgoszcz legitymują się bilansem 3-6. Przyznać trzeba, że jak na beniaminka nie jest to wynik zły, lecz mógł być dużo lepszy, zważywszy na niewysokie porażki w domowych pojedynkach z Anwilem Włocławek i MKS-em Dąbrowa Górnicza, a także wyjazdową przegraną w Radomiu.
Czarno-czerwoni okazywali się w wymienionych spotkaniach słabsi od rywali średnio o zaledwie 4 punkty. Kto jednak wie, jaki byłby wynik każdego z tych meczów, gdyby mógł w nich zagrać kapitan zespołu Michał Chyliński, który ostatni raz wystąpił 5 października w derbowym starciu z Polskim Cukrem Toruń. Z powodu kontuzji oświadczony koszykarz opuścił ostatnich siedem spotkań gier swojej drużyny, w których bydgoszczanie osiągnęli bilans 2-5.
Po ostatnim spotkaniu z Asseco Arką Gdynia Artur Gronek, trener Enea Astorii, podkreślił, że potrzebuje co najmniej dziewięciu graczy w rotacji, którzy dadzą z siebie 101 procent, aby zespół, będący w końcu beniaminkiem, odnosił zwycięstwa. Powrót do gry 33-latka jest więc dla niego doskonałą informacją - zwłaszcza przed najbliższym meczem w Starogardzie Gdańskim.
Bydgoszczanie w piątek zmierzą się z Polpharmą, która wreszcie dopięła swego i po rozpoczęciu sezonu od ośmiu kolejnych porażek, w końcu odniosła zwycięstwo i to w dodatku wyjazdowe, pokonując w Warszawie stołeczną Legię.
Teraz podopieczni Marka Łukomskiego liczą na pierwszą domową wygraną, a że zmierzą się z ligowym beniaminkiem, który ma o dwa triumfy więcej na koncie, można to uznać meczem za 4 punkty. Kto okaże się lepszy w tej potyczce? Starcie zaplanowano na godzinę 20.
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz czy Kamil Stoch? Martin Schmitt zabrał głos ws. porównywania polskich skoczków