Orlando Pro Summer League - dzień 2

Indiana Pacers zwyciężyła Oklahomę City Thunder 91:88 i została jedyną niepokonaną drużyną w Orlando Pro Summer League. Prawdziwym bohaterem wtorkowych pojedynków był jednak Ryan Anderson, który zdobył 33 punkty i 14 zbiórek dla Orlando Magic.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsze zwycięstwo odnieśli gospodarze turnieju, Orlando Magic. Koszykarze z Florydy potykali się z Boston Celtics a swoją wygraną zawdzięczają w głównej mierze Ryanowi Andersonowi. 21-letni podkoszowy, który przybył do Magic z New Jersey Nets zapisał na swoim koncie 33 punkty i 14 zbiórek! Gdyby zdobył jedno "oczko" więcej i zebrał jedną piłkę więcej, ustanowiłby nowe rekordy w ośmioletniej historii Orlando Pro Summer League.

- Nasi fani nic nie wiedzą o Andersonie. Kiedy taki zawodnik jak Courtney Lee odchodzi, wszyscy mówią, że straciliśmy młodego i świetnego gracza. Ale naszym zdaniem pozyskaliśmy równie dobrego i młodego koszykarza. Myślę, że on nam może pomóc - powiedział Stan Van Gundy, szkoleniowiec Orlando.

Anderson zdobył 14 z pierwszych 23 punktów swojego zespołu i był absolutnie najlepszym graczem na parkiecie. Mimo tego, Celtowie prezentowali się równie dobrze i do przerwy przegrywali różnicą jednego punktu. Ich atak nastąpił w trzeciej odsłonie, kiedy wypracowali sobie kilku punktową przewagę i kontrolowali wydarzenia w hali RDV Sportsplex. W ich szeregach 18 punktów zapisał na swoim koncie Coby Karl, syn George’a, trenera Denver Nuggets.

W ostatniej części gry Magicy doprowadzili do remisu i wyszli nawet na nieznaczne prowadzenie, choć na 55 sekund przed końcową syreną na tablicy wyników znów było remisowo, 80:80. Decydujące słowo należało oczywiście do Andersona, autora trzech celnych rzutów wolnych. Warto podkreślić, że nowy nabytek Orlando trafił 11 z 15 rzutów gry (w tym 2/2 za trzy punkty), 9/9 z linii rzutów wolnych oraz zebrał aż 7 piłek w ataku!

Bez porażki nadal pozostaje Indiana Pacers, która w drugim wtorkowym meczu pokonała Oklahomę City Thunder. W samej końcówce Grzmot zapomniał o specyficznych przepisach w lidze letniej, bowiem ich skrzydłowy D.J. White postawił ruchomą zasłonę, co zostało odgwizdane jako faul. Na domiar złego White miał na swoim koncie już sześć przewinień i w myśl reguł ligi letniej, każdy kolejny faul karany jest rzutami wolnymi dla przeciwnej drużyny. Co więcej, zespół może wybrać zawodnika, który będzie wykonywał te rzuty. Indiana postawiła więc na Tylera Hansbrough, a ten nie pomylił się ani razu. Numer 13. niedawnego draftu zdobył 23 punkty, o jeden mniej od Roy’a Hibberta. Młody center miał również 8 zbiórek i 3 asysty.

Wśród pokonanych bardzo dobrze prezentowali się Russell Westbrook (22 punkty i 8 asyst) oraz debiutant James Harden (19 punktów i 5 zbiórek). To głównie dzięki nim Oklahoma dwukrotnie redukowała okazałe deficyty w drugiej połowie meczu. Tym razem w ich szeregach zabrakło powracającego po kontuzji Shauna Livingstona.

Jazzmani po solidnym laniu w poniedziałek, odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w Orlando. W dość łatwy i przyjemny sposób pokonali zespół złożony z koszykarzy Philadelphii 76ers i New Jersey Nets. Już w pierwszej kwarcie późniejsi zwycięzcy wypracowali sobie 5-punktową przewagę, którą kontrolowali do samego końca. Zespół Utah prezentował zbilansowaną i kolektywną koszykówkę, a po raz kolejny na wyróżnienie zasługuje mało znany Josh Duncan, autor 12 punktów. Tyle samo punktów uzbierał Eric Maynor, który do swojego dorobku dopisał również 5 zbiórek i 4 asysty. W wyjściowym składzie Jazzmanów pojawił się znany z występów na polskich parkietach, Cedric Bozeman. Były gracz Energii Czarnych Słupsk zakończył zawody z 4 punktami, 3 asystami i 3 zbiórkami.

Wśród przegranych 27 "oczek" zgromadził Chris Douglas-Roberts z New Jersey Nets. Zawiedli jednak pozostali, przede wszystkim Marreese Speights (3/12 z gry) oraz pierwszoroczniacy Williams (3/11) oraz Holiday (2/6). Nets/Sixers trafiali na marnej, niespełna 34 proc. skuteczności z gry.

Orlando Magic - Boston Celtics 85:82

(Anderson 33 (14 zb), Powell 15, Ager 10 - Karl 18, Giddens 17, Pruitt 14)

Utah Jazz - New Jersey Nets/Philadelphia 76ers 83:68

(Maynor 12, Duncan 12, Kruger 10 - Douglas-Roberts 27, Williams 8, Speights 8)

Indiana Pacers - Oklahoma City Thunder 91:88

(Hibbert 24, Hansbrough 23, Johnson 13 - Westbrook 22, Harden 19, Ibaka 13)

Źródło artykułu: