Pierwszym ustaleniem przed nachodzącym sezonem było zgłoszenie przygranicznej drużyny do rozgrywek Pucharu Europy. Po ustaleniach ze strategicznym sponsorem zespołu, firmą PGE, zapadła decyzja o rozgrywaniu przez wicemistrzów Polski spotkań na zapleczu Euroligi w Polsce, a nie, jak miało to miejsce dotychczas, w czeskiej miejscowości Liberec. W grę wchodziła możliwość warunkowego dopuszczenia hali w Zgorzelcu, ale tak się jednak nie stało. Zgorzelczanie swoje mecze rozgrywać będą we wrocławskiej hali Orbita. - Nie chodzi nam tylko o rozegranie kilku spotkań. Chcielibyśmy, jak w pierwszym sezonie, pokazać, że w rywalizacji z zespołami z innych krajów stać nas na sukcesy - podkreślił niedawno na łamach "Polska - The Times" Jan Michalski, prezes przygranicznej drużyny.
Przeglądanie ofert na rynku trenerskim rozpoczęło się już w połowie czerwca i przewijało się wiele nazwisk. Początkowo nieoficjalnie mówiło się o Stevanie Karadziciu, ale okazało się to typową plotką. Rozmowy z kandydatami na szkoleniowca trwają, a asystentem na pewno będzie Paweł Turkiewicz, który w styczniu przejął Turów po rozstaniu z Saso Filipovskim i doprowadził zespół do srebrnego medalu.
Kilku szkoleniowców odwiedziło już Zgorzelec. Byli to m.in. Chorwat Silvano Poropata (trener niemieckiego Ludwigsburgu), Słoweniec Mehmed Becirovic (podpisał jednak kontrakt w belgijskiej Ostendzie), czy Serb Dragan Raca (prowadził kluby z ligi cypryjskiej). Najpoważniejszym kandydatem wydaje się być Andrej Urlep, doskonale znany w Polsce trener, który ma za sobą pracę w Śląsku Wrocław, Anwilu Włocławek i ostatnio Banku BPS Baskecie Kwidzyn. Z nieoficjalnych informacji, do jakich dotarli dziennikarze "Polska - The Times", Słoweniec ma w piątek pojawić się w Zgorzelcu na zaawansowanych rozmowach.
W sprawie zawodników, od początku mówiono, iż PGE Turów jest zainteresowany przede wszystkim Polakami. - Chcemy iść w kierunku bardziej polskiego zespołu, z trzema albo czterema obcokrajowcami wysokiej klasy - mówił za pośrednictwem "Polska - The Times" prezes Michalski. Na pewno w przygranicznym zespole zabraknie miejsca dla Marcina Stefańskiego. Z kolei pod uwagę brani są, lub byli, Krzysztof Szubarga (12,3 punktu, 3,5 zbiórki i 4,5 asysty w Atlasie Ostrów Wlkp.), Robert Skibniewski (6,4 punktu i 5,1 asysty w czeskim BK Projestov), Kamil Chanas (10,8 punktu w Victorii Górniku Wałbrzych), Paweł Leończyk (6 punktów i 3,6 zbiórki w Enerdze Czarnych Słupsk) i Paweł Kikowski (12,6 punktu, 2,1 zbiórki i 2,5 asysty w Kotwicy Kołobrzeg). Wiele wskazuje, iż ten ostatni trafi właśnie do PGE Turowa, bowiem, jak twierdzi sam zainteresowany, najprawdopodobniej kolejny sezon spędzi w Polsce.
Niewiele wiadomo natomiast o zagranicznych graczach. Włodarze zgorzeleckiego klubu nie kryją zainteresowania Demetriciem Bennettem, który poprzedni sezon spędził w Enerdze Czarnych Słupsk (przeciętnie 13,8 punktu, 4,3 zbiórki i 2,5 asysty co mecz). Zawodnik jest porównywany, przez Pawła Turkiewicza, do Thomasa Kelatiego, który przez dwa lata reprezentował barwy PGE Turowa i był jedną z gwiazd ligi, a poprzedni sezon spędził w euroligowej Unicaji Malaga. Kluczowe pozycje, które mają zostać obsadzone zawodników z zagranicy to rozgrywający i środkowy. Amerykanie najprawdopodobniej trafią do Zgorzelca prosto z Ligi Letniej NBA. Nieoficjalnie mówi się także o zainteresowaniu dalszą współpracą z Dragisą Drobnjakiem i Chrisem Danielsem.
Praktycznie przesądzone jest, iż nadchodzące rozgrywki w Zgorzelcu spędzi Adam Wójcik. Sam zawodnik jest już po słowie ze zgorzeleckim klubem, ale z podpisaniem kontraktu czeka na decyzję o tym, kto poprowadzi PGE Turów. 39-latek w poprzednich rozgrywkach, w barwach PBG Basketu Poznań, zapisywał na swoim koncie średnio 16 punktów i 4,5 zbiórki w każdym spotkaniu.
Ważne kontrakty z ekipą wicemistrzów Polski mają Krzysztof Roszyk i Robert Witka, a z graczy młodzieżowych Bartosz Bochno, Mateusz Jarmakowicz, Maciej Strzelecki i Sebastian Szymański. W Zgorzelcu zorganizowano trening z udziałem młodych graczy, na którym nabyte na studiach w USA umiejętności pokazał Harris Danesi.