Nie jest tajemnicą, że Utah Jazz nie chcą u siebie 27-letniego koszykarza. Desperacko szukają chętnych na niego, wszystko po to, aby zatrzymać w Salt Lake City Paula Millsapa. Włodarze klubu w próbach wytransferowania Carlosa Boozera są jeszcze bardziej zdeterminowani. Wszystko dlatego, że Portland Trail Blazers złożyli występną propozycję Millsapowi. Jazz jeśli chcą, by ten koszykarz przywdziewał trykot ekipy z Utah muszą wyrównać ofertę.
Wracając jednak do Boozera... to być może teraz uda mu się zagrać w Miami. Heat również mają swój cel - chodzi o przedłużenie kontraktu z Dwyane Wadem. Ten powiedział, że się zgodzi w momencie, kiedy "Żar" zostanie wzmocniony i znów będzie liczył się w walce o najwyższe trofeum. Kolejnym czynnikiem, który może przemawiać za przejściem do klubu z Florydy Booza, jest przyjaźń z Wadem i właścicielem klubu Mickym Arrisonem.
- Zawsze kiedy jest możliwość gry u boku świetnego gracza, to nie można przejść obok niej obojętnie. Nie zamierzam wymuszać czegokolwiek na władzach klubu. One dobrze wykonują swoją pracę. Trzeba zachować cierpliwość - skomentował informacje Wade.
Heat mają jednak konkurencję. O Boozera starają się także Chicago Bulls, New York Knicks i Detroit Pistons. Ci ostatni zdają się jednak wypadać z wyścigu po 27 latka. Jazz w zamian chcieli Tayshuana Prince'a, ale "Tłoki" ofertę odrzuciły. Podobnie było w przypadku pytania o Richarda Hamiltona.
Jedno jest pewne, włodarze drużyny z Salt Lake City mają coraz mniej czasu na jakiś ruch.