Jeszcze niedawno amerykańskie media informowały, że DeMarcus Cousins jest na najlepszej drodze do tego, aby powrócić do gry w trakcie sezonu 2019/20. Trener Los Angeles Lakers, Frank Vogel, mówił, że rehabilitacja środkowego przebiega zgodnie z planem i są szanse na to, aby wzmocnił Jeziorowców w play-offach.
Tymczasem w piątek Cousins został zwolniony z kontraktu przez sterników Lakers. Ekipa z Kalifornii zdecydowała się na taki ruch, aby zrobić miejsce w składzie dla Markieffa Morrisa. Morris w niedzielę będzie mógł dołączyć do nowego zespołu po tym, gdy jego umowa została wykupiona przez Detroit Pistons.
Przypomnijmy, że w sierpniu 2019 roku Cousins zerwał więzadło krzyżowe przednie, a to oznaczało długi rozbrat z koszykówką. Środkowy nie zdążył zadebiutować w barwach Lakers i już się to nie wydarzy. W przeszłości Cousins grał dla Sacramento Kings, New Orleans Pelicans oraz Golden State Warriors.
ZOBACZ WIDEO Cały świat żegna Kobego Bryanta. "Gdyby odciąć mu jedno z ramion, to wypłynęłaby z niego czerwono-czarna krew"
Przenosinom Markieffa Morrisa do Lakers smaczku dodaje fakt, że w L.A. Clippers gra jego brat, Marcus. - Człowieku, to mój brat. Jeśli przejdzie do L.A., to cały czas będę spędzał w Staples Center. To może być dla was dziwne, że będę chodził na jego mecze, ale tak się stanie. Prawdopodobnie też zamieszkamy razem - przyznał Marcus.
Czytaj także: NBA. Joel Embiid odważnie deklaruje: "Jestem najlepszy na świecie"
Czytaj także: NBA. Steve Kerr rozwiał wątpliwości. "Klay Thompson opuści cały sezon 2019/20!"