Skele do ACB?

Po latach spędzonych w ekstraklasie polskiej, belgijskiej i łotewskiej, rzucający obrońca Armands Skele chce wreszcie spróbować swoich sił w naprawdę mocnej lidze. Obecnie więc Łotysz skoncentrowany jest na podpisaniu kontraktu z którąś z drużyn hiszpańskiej ACB. Oficjalne negocjacje z graczem potwierdziła jednak tylko jedna ekipa.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W zeszłym sezonie Armands Skele notował średnio 16,8 punktu, 4,3 zbiórki i 3,2 asysty w lidze łotewskiej oraz 11,3 punktu, 4 zbiórki i 2,3 asysty w Pucharze Europy. Co ważniejsze jednak, statystyki te nie są wynikiem jednosezonowego progresu, lecz kontynuacją gry na dobrym poziomie od kilku lat. Łotewski rzucający obrońca nie schodzi bowiem poniżej pewnego pułapu odkąd prawdziwą szansę na pokazanie swoich umiejętności otrzymał od Andreja Urlepa w sezonie 2002/2003, który wówczas był trenerem Anwilu Włocławek.

Nic więc dziwnego, że łotewski rozgrywający po kilku latach w słabszych, peryferyjnych ligach Starego Kontynentu, chciałby wreszcie sprawdzić swoje umiejętności na tle koszykarzy z najwyższej europejskiej półki, czyli innymi słowy - hiszpańskiej ACB. - Gra w Hiszpanii zawsze była moim priorytetem, ponieważ to druga najsilniejsza liga w Europie - tłumaczy Skele na łamach łotewskiej prasy, dodając równocześnie - Kiedy tylko powróciłem do swojego kraju w roku 2006, by grać dla LMT Barons, od razu wyznaczyłem sobie następny cel. Ciężko pracowałem przez ostatnie lata i wiem, że jestem gotowy by stanąć do walki o miejsce w składzie jakiejś drużyny z ACB.

- W Hiszpanii praktycznie nie ma słabych drużyn, więc w każdym meczu musisz być maksymalnie skoncentrowany, bo każdy weekend to pojedynek z uznanym i cenionym rywalem. Wiem, że kilka ekip jest zainteresowanych moją osobą, ale ja nie znam konkretów - kontynuuje swoją wypowiedź koszykarz. Stwierdzenie to nie znajduje jednak przełożenia w oficjalnych doniesieniach z Hiszpanii. Wiadomo jedynie, że do negocjacji z agentem gracza przyznała się dziewiąta drużyna poprzedniego sezonu, Ricoh Manresa.

Katalońska ekipa nie dysponuje jednak takimi środkami (budżet na poziomie 5-6 milionów euro, jeden z najmniejszych w ACB), które pozwoliłyby na ich nieprzemyślane wydawanie, więc włodarze tego klubu spokojnie przeglądają oferty. Głównym kontrkandydatem Łotysza jest Bośniak Nihad Dedović z Regalu FC Barcelona, zaś ofertę gry w Ricoh otrzymał również Grek Nikolaos Pappas z rezerw Realu Madryt.

Skele wierzy jednak, że spełnią się jego ambicje i w przyszłym sezonie zagra w rozgrywkach na Półwyspie Iberyjskim. - Występy na parkietach ACB to marzenie. Mam nadzieję, że uda się je zrealizować. Jednak to nie koniec, kiedy już się tam znajdę, chciałbym wygrać tyle meczów, ile tylko się da, a później sięgnąć po mistrzostwo kraju - kończy swoją wypowiedź koszykarz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×