Resovia walczy do końca!

Resovia Millenium Rzeszów w trzecim meczu ćwierćfinałowym pokonała PTG Sokół Łańcut 92:69. Zwycięstwo rzeszowian sprawiło, że w niedzielę, oba zespoły ponownie spotkają się w stolicy Podkarpacia i być może wtedy poznany półfinalistę rozgrywek pierwszej ligi.

Piotr Mamczur
Piotr Mamczur

- Nie mamy presji na awans, gramy najlepiej jak potrafimy. Jak się uda wygrać to dobrze. W przeciwnym wypadku też tragedii nie będzie - mówił Bartosz Dubiel.

Rzeszowianie już odnieśli sukces, awansując do fazy play off i każde zwycięstwo to dla nich wielki sukces.
Początek spotkania należał do Resovii. Rzeszowianie przystąpili do spotkania bez respektu dla nominalnie mocniejszego przeciwnika i po 2. minutach prowadzili 8:2. Resovia uciekła nam na początku pierwszej kwarty - mówił trener gości Dariusz Kaszowski. Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry. Kilkupunktowa przewaga rzeszowian utrzymywała się przez cała pierwszą kwartę. Siła napędową Resovii był Piotr Miś, który w pierwszych dziesięciu minutach zdobył 12 punktów. Center rzeszowian ogrywał przeciwników z duża łatwością, co przyniosło wynik po pierwszej kwarcie 27:20.

Sokół jednak chciał zakończyć rywalizacje z Resovią o półfinał w sobotnim meczu i z wigorem przystąpił do drugiej kwarty. Po rzucie Macieja Klimy łańcucianie wyszli na prowadzenie 29:30. Wydawało się , że kolejne punkty Sokoła są kwestią czasu, jednak nic bardziej mylnego. Resovia "przycisnęła" rywali i po siedmiu minutach prowadziła 39:30. Końcówka drugiej kwarty to jednak popis Sokoła. Łańcucianie odrobili straty i na przerwę schodzili prowadząc 41:43.

Trzecia kwarta to wyśmienita gra Resovii. Bartosz Dubiel i Michał Baran. wypunktowywali Sokół, który był zaskoczony dyspozycją Resovii. W połowie trzeciej kwarty rzeszowianie prowadzili 58:45. Łańcucianie popełniali dziecinne błędy. Swoje niezadowolenie wynikiem wyraził Jerzy Koszuta, uderzając w ostentacyjny sposób piłką o parkiet, za co odgwizdane zostało przewinienie techniczne. Przewaga rzeszowian utrzymała się do końca trzeciej odsłony. Wynik 67:57 to najmniejszy wymiar kary dla Sokoła po trzydziestu minutach gry.

Ostatnia kwarta zdecydowanie należała do Resovii. Rzeszowianom "wpadało" wszystko. Goście, mimo rozpaczliwej pogoni w żaden sposób nie mogli się przeciwstawić dobrze usposobionym gospodarzom. - To co nie udało się w Łańcucie, czyli rzuty z dystansu, dzisiaj zadziałało - mówił po meczu Dubiel. Rzeszowianie w końcówce dobili Sokół. Wygrana 92:69 w zupełności obrazuje przebieg meczu. Dominacja "Bieszczadzkich Wilków" tylko momentami była zagrożona.

- Myślę, że do jutra nie będzie jakiejś diametralnej zniżki formy i powalczymy, a skutecznością dorównamy dzisiejszej - mówił po meczu Dubiel, który dla Resovii uzyskał 25 punktów. Kolejny mecz Resovii z Sokołem zostanie rozegrany w niedzielę, 13. kwietnia, o godzinie 18 w hali ROSiR-u.

Resovia Millenium Rzeszów ? PTG Sokół Łańcut 92:69 (27:20, 14:23, 26:14, 25:12)

Resovia: B. Dubiel 25 (4x3), P. Miś 22, M. Baran 15 (3x3), M. Wójcik 13 (1x3), K. Szpyrka 11 (1x3), P. Ucinek 3 (1x3), D. Rusin 3 (1x3), P. Rynkiewicz 0, P. Malona 0, D. Cyganik 0, K. Młynarski.

Sokół: I. Chomicz 16 (2x3), J. Koszuta 14 (2x3), Ł. Pacocha 10 (1x3), B. Krupa 9 (1x3), M. Salamonik 9, M. Klima 8, A. Mroczek-Truskowski 2, G. Dudzik 1, P. Podolec 0, G. Ożóg 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×