Taberski kończy karierę

Wszystko wskazuje na to, że Grzegorz Taberski zakończy swoją przygodę z koszykówką. Zawodnik, który od początku swojej kariery nieprzerwanie występował w ekipie Zastalu Zielona Góra, nie otrzymał od swego macierzystego klubu propozycji gry w nowym sezonie.

Marcin Jeż
Marcin Jeż

Grzegorz Taberski to wychowanek Zastalu Zielona Góra. Ten 29-letni gracz był ogniwem zielonogórskiego teamu przez wiele sezonów. Słynny "Taber" pamięta, jak Zastal przeżywał lepsze chwile, ale też i kiedy miał "pod górkę".

Wszystko wskazuje na to, że miniony sezon, był ostatnim tego zawodnika w barwach drużyny z Winnego Grodu. - Zeszłego sezonu nie mogę zaliczyć do udanych. Przed sezonem miałem być pierwszym graczem na pozycję numer trzy. Jednak w trakcie rozgrywek uległo to zmianie. Konieczność przebywania na parkiecie młodego gracza oraz przeniesienie Bartka Sarzało z pozycji rozgrywającego na moją pozycję zredukowało ilość minut, którą spędzałem na parkiecie. Uważam, że granie jako zmiennik, nie mając pewności, co do ilości minut, miało negatywny wpływ na mnie jako zawodnika. Nie moglem w pełni się wykazać oraz udowodnić swoją przydatność dla drużyny, zarówno w ataku jak i w obronie. Średnia minut spędzanych na parkiecie w meczu, bliska trzynastu oraz nieco ponad cztery punkty na spotkanie, na pewno mnie nie satysfakcjonuje - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Grzegorz Taberski.

- Odnośnie nowego sezonu i przyszłości, to na razie wszystko wskazuje na to, że będę musiał zakończyć moją przygodę z koszykówką. Propozycji z innych klubów nie dostawałem, ponieważ o tym, że nie będzie dla mnie miejsca w Zastalu dowiedziałem się późno, bo miesiąc temu - kontynuuje wychowanek klubu z Zielonej Góry.

Mierzący 195 cm zawodnik, opowiedział o tym, jak dowiedział się o braku miejsca dla siebie w swoim macierzystym klubie. - Po zakończeniu sezonu przestaliśmy trenować, co jest dziwne przy założeniach planu dwuletniego, który zakładał walkę o ekstraklasę przez dwa sezony. Później dowiedziałem się, iż prezes prowadzi rozmowy z graczami, a mój telefon milczał. Dopiero pod koniec czerwca po zainicjowaniu spotkania przeze mnie, prezes poinformował mnie, że najprawdopodobniej już nie będzie mnie w Zastalu. Więc chyba mogę być pewny tego, że to już koniec naszej współpracy - kończy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×