Różnica klas

Przekonywującą wygraną w Warszawie odnotowali koszykarze Sportino Inowrocław, pokonując stołeczną Polonię 2011 74:50.

Polonia 2011 tak słabo we własnej hali jeszcze nie zagrała. Sportino Inowrocław obnażyło wszystkie wady stołecznej drużyny i pewnie zwyciężyło 50:74. - Oni mają to czego nam brakuje ? doświadczenie. My mamy tylko Leszka Karwowskiego. Według mnie Sportino i Zastal to dwie najlepsze drużyny pierwszej ligi. - mówił po meczu Mladen Starcević, trener Polonii 2011.

W pierwszej połowie mogło się wydawać, że Polonia jest w stanie nawiązać walkę z gości z Inowrocławia. Warszawianie grali co prawda nieskutecznie, ale wymuszali faule rywali i często stawali na linii rzutów wolnych. To właśnie dzięki temu elementowi wyszli nawet na sześciopunktowe prowadzenie w pierwszej kwarcie, ale to było wszystko, na co było stać gospodarzy tego dnia. Jeszcze przed przerwą Sportino dzięki akcjom Loftona i Kułyka wyszło na minimalne prowadzenie.

Metodą trenera Winnickiego na Polonie okazała się obrona strefowa. Gospodarze zupełnie nie radzili sobie z jej rozbijaniem. Grali schematycznie, nie zmuszali obrońców do ruchu, a rzutu z dystansu nie znajdywały drogi do kosza. - Najlepszą metodą na rozbicie strefy są rzuty za trzy, ale nam nie wpadało. Próbowaliśmy grać pod kosz, ale tam też patrząc na statystki szło nam bardzo ciężko. Jedyny człowiek, który trafiał pod koszem, to Leszek Karwowski. Nikt się do niego nie podłączył. Jak nie wpada za trzy, to trzeba to zrównoważyć grą pod kosz. Nie podłączyli się Dutkiewicz i Lewandowski, a Inowrocław to wykorzystał. Wiedzieliśmy, że są zespołem, który wykorzystuje każdy błąd, a błędów było dużo. - oceniał grę Polonii Arkadiusz Miłoszewski, asystent trenera. Karwowski zdobył 20 punktów, miał 9 zbiórek, ale sam meczu wygrać nie mógł. Jego partnerzy nie trafiali nawet spod samego kosza, więc mogą mieć tylko do siebie pretensje o tak wysoką porażkę.

Po przerwie w Sportino grę ciągnęli Łukasz Żytko oraz Wojciech Majchrzak i pokazali jak wiele zależy od nich w Inowrocławskiej ekipie. Doświadczenie z parkietów ekstraklasy w I lidze procentuje. Żytko mądrze rozgrywał, odpowiednio dostosowywał tempo gry, świetnie znajdywał partnerów na czystych pozycjach, a gdy sam miał miejsce to decydował się na rzut. Majchrzak w pierwszej połowie był zupełnie niewidoczny, ale po przerwie Poloniści zostawili mu trochę miejsca i momentalnie to wykorzystał (10 punktów). Pod koszem świetną robotę wykonał Tomasz Wojdyła, który zebrał 11 piłek.

- Inowrocław to drużyna, która świetnie broni. Normalnie tracą około 60 punktów, my im rzuciliśmy tylko 50. Nie trafialiśmy w kontrach, z czystych pozycji. Mieliśmy aż 14 zbiórek w ataku, oni tylko 6, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Sportino zagrało bardzo dobry mecz, a my im w tym pomogliśmy. - powiedział po meczu trener Starcević.

Polonia 2011 Warszawa - Sportino Inowrocław 50:74 (15:14, 13:16, 11:24, 11:20)

Polonia 2011: Karwowski 20, Dutkiewicz 8, Jankowski 5, Śnieg 4, Bartosz 3, Lewandowski 3, Pełka 3, Podobas 2, Popiołek 2, Kucharski 0.

Sportino: Żytko 16, Lofton 13, Majchrzak 11, Kułyk 9, Robak 8, Nowak 7, Wojdyła 6, Gabiński 4, Stężewski 0.

Komentarze (0)