EBL. Kwarta, która zatrzęsła Ostrowem. Faworyt w końcu wskoczył na poziom ekspert

PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Geoffrey Groselle (z piłką) i Ben McCauley
PAP / Tomasz Wojtasik / Na zdjęciu: Geoffrey Groselle (z piłką) i Ben McCauley

Enea Zastal BC długo wchodził na swoje właściwe obroty, ale gdy już wszedł, Śląsk nie mógł nic zrobić. Faworyt wygrał 97:90 i objął prowadzenie w serii, której stawką jest finał Energa Basket Ligi.

Śląsk jeszcze na początku czwartej kwarty mógł myśleć, że może serię półfinałową rozpocząć od zwycięstwa. Wtedy jednak zielonogórzanie wskoczyli na mistrzowski rytm.

W decydującej części podopieczni Żana Tabaka dali koncert. Trafili siedem razy z dystansu (14 w całym meczu), powalczyli skutecznie na atakowanej tablicy (17 zbiórek w ataku łącznie) i zdobyli w niej aż 32 "oczka".

Jeszcze w trzeciej kwarcie Śląsk miał 15 punktów przewagi (65:50), potem na starcie czwartej było jeszcze 75:68. Od tego momentu Zastal zaliczył jednak serię 14:0 i przejechał obok rywali tak, że ci mogli tylko rozkładać ręce.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lindsay Vonn zachwyca formą w bikini

Kapitalną partię rozgrywał Rolands Freimanis (26 punktów), sygnał do pogoni serią "trójek" dał Skyler Bowlin (5/8 w tym elemencie), a solidne double-double skompletował Geoffrey Groselle.

Zastal niemal tradycyjnie źle wszedł w mecz. Długo nie potrafił znaleźć właściwego rytmu i odnaleźć skuteczności na dystansie. Śląsk długo to wykorzystywał. Kapitalnie grał Kyle Gibson, znakomicie swoją szansę wykorzystał też Mateusz Szlachetka, który mecz niespodziewanie rozpoczął w pierwszej piątce.

W kluczowym momencie Tabak zmienił nieco defensywę i gra Śląska w ataku nie była już tak efektywna. Dodatkowo wyszło też doświadczenie Zastalu w wyrównanych końcówkach, których w tym sezonie rozegrali mnóstwo tak w Energa Basket Lidze, jak i VTB.

Kolejne spotkanie tej serii odbędzie się już we wtorek, początek spotkania zaplanowano na godz. 20:05. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, a wszystkie mecze odbywają się w "bańce" w Ostrowie Wielkopolskim.

Enea Zastal BC Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław 97:90 (17:20, 26:27, 22:25, 32:18)

Zastal: Rolands Freimanis 26, Skyler Bowlin 21, Geoffrey Groselle 17 (12 zb), Janis Berzins 10, Łukasz Koszarek 8, Cecil Williams 5, Kris Richard 4, David Brembly 2, Krzysztof Sulima 2.

Śląsk: Kyle Gibson 27, Strahinja Jovanović 16, Mateusz Szlachetka 15, Aleksander Dziewa 13, Elijah Stewart 12, Michał Gabiński 3, Szymon Tomczak 2, Ben McCauley 1, Ivan Ramljak 1, Jan Wójcik 0.

stan rywalizacji: 1:0 dla Enea Zastalu BC Zielona Góra

Zobacz także:
Laksa, Lampe, Threatt i inni. Grali w Polsce, szybko znaleźli nowe kluby
Kończy się piękna historia. Legenda EBLK zapowiedziała koniec kariery!

Komentarze (22)
avatar
Tańczący z łopatą
14.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz walki co oznacza nie najprzyjemniejszy dla oka. Ale paradoksalnie obie drużyny całkiem nieźle się oglądało. Moim zdaniem Vidin popełnił duży błąd. W pierwszej połowie meczu miał gwizdki po Czytaj całość
avatar
Zastal-Falubaz
14.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo ZASTAL jeszcze tylko 2 razy i finał:) Ps. SF świetna relacja z meczu, brawo panie Kaczmarczyk artykół o niczym. 
avatar
hmm
14.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla obu ekip za mecz! Gratulacje dla wygranych 
avatar
TerminatoЯ
14.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Psim swędem miszcze uratowali mecz 
avatar
Robertzg
14.04.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pojedynek trenerów...najlepszych w lidze w moim odczuciu. Brawo dla obydwu