Polpharma po meczach z Brunszwikiem

"Kociewskie Diabły" rozegrały dwa mecze przedsezonowe. Rywalem Polpharmy Starogard Gdański byli koszykarze New Yorker Phantoms Brunszwik. W pierwszym starciu górą byli podopieczni Miliji Bogicevicia, w drugim zaś pojedynku lepiej zaprezentowali się gracze Sebastiana Machowskiego. - Byliśmy zmęczeni. Odpuszczaliśmy zbyt często w obronie, i oddaliśmy zbyt wiele niecelnych rzutów z dystansu - podaje przyczynę porażki Patrick Okafor.

Pierwsze spotkanie nie rozpoczęło się zbyt dobrze dla szóstej drużyny minionego sezonu PLK. "Kociewskie Diabły" pozwoliły rywalowi odskoczyć na kilkanaście punktów. - Rozpoczęliśmy tamto spotkanie zbyt skoncentrowani, ponadto zbyt szybko. Kiedy zwolniliśmy grę było już zdecydowanie lepiej dla nas - mówi Patrick Okafor, podkoszowy starogardzkiego teamu. Czy rywale zaskoczyli czymś "Farmaceutów"? - Niewiele, ale świetnie zaczęli i odskoczyli nam na 15 punktów - odpowiada Anthony Weeden.

W drugiej odsłonie inicjatywę przejęli już podopieczni Bogicevicia. Bardzo szybko odrobili oni straty, a następnie wyszli na prowadzenie. Ostatecznie wygrali oni drugą partię aż 28:9. - Zagraliśmy po prostu bardzo źle w pierwszej kwarcie, i wiedzieliśmy, że musimy zagrać lepiej aby dogonić rywala, więc postawiliśmy twardą obronę - stwierdza Nigeryjczyk. - . Byłem dumny z tego jak udało nam się na to odpowiedzieć - mówi Amerykanin. Pierwszy mecz wygrali koszykarze Polpharmy 81:71.

W drugim starciu zdecydowanie lepiej prezentowali się zawodnicy Machowskiego. To oni narzucili swój styl gry, i w końcowym rozrachunku okazali się lepsi. - Byliśmy zmęczeni. Odpuszczaliśmy zbyt często w obronie, i oddaliśmy zbyt wiele niecelnych rzutów z dystansu - tłumaczy przyczynę porażki Okafor. - W pierwszym meczu zagrałem równie dobrze jak cały zespół. W drugim spotkaniu nie byliśmy tak skoncentrowani jak w pierwszym - stwierdza zaś były gracz Basketu Kwidzyn. Który z rywali sprawił zawodnikom klubu ze stolicy Kociewia najwięcej problemów? - New Yorker grał zespołowo i wychodziło im to bardzo dobrze. Nie mogę powiedzieć, że jeden zawodnik sprawiał nam wiele problemów. Mieliśmy wiele problemów z naszą grą - uważa 30-letni podkoszowy.

Weeden w pierwszym meczu przeciwko "Duchom" zapisał na swoje konto 14 oczek, i był jednym z najsilniejszych ogniw SKS-u. Jednak w drugim starciu 26-letni defensor zgromadził już tylko osiem oczek. - Rywale twardo mnie bronili, ponieważ trener przeciwników pracował ostatni rok w Polsce i on nigdy mi nie pozwolił grać swobodnie, dlatego musiałem grać z tyłu - mówi sam zainteresowany.

Pierwszym rozgrywającym Polpharmy jest Brody Angley. Amerykanin, który trafił do Polski z ligi szwajcarskiej w meczach z niemieckim teamem nie był wyróżniającą się postacią. - Brody'emu jako rozgrywającemu jest niezwykle trudno odnaleźć się w nowym zespole, ale on jest dobry zawodnikiem i jak większość z nas nie zagrał dobrze. Ale te dwa spotkania nie powiedzą nam jak zagra on w trakcie sezonu - tłumaczy Okafor.

Nad czym jeszcze muszą popracować "Kociewskie Diabły" aby grać na wysokim poziomie? - Myślę, że musimy poprawić się w każdym elemencie. Muszę popracować nad swoim rzutem, a także poprawić swoją grę w ataku, by było mi łatwiej. Uważam, również, że powinien poprawić swoją grę w obronie, tak aby grać tak twardo jak to możliwe - uważa Weeden. - Mamy wiele rzeczy nad którymi musimy popracować. Nie jestem jeszcze w stu procentowej formie, ale wciąż mamy miesiąc do pierwszego meczu - powiedział doświadczony Nigeryjczyk. - Ogólnie rzecz biorąc uważam, to był dobry sprawdzian dla nas i jestem przekonany że w tym sezonie sporo namieszamy - podsumowuje Weeden.

Komentarze (0)