Pierwsze wzmocnienie Stalówki

Stal Stalowa Wola otrzymała licencję na grę w PLK. - Szkoda, że tak późno nam przyznano licencję, bowiem kadra w tej chwili mogłaby wyglądać zupełnie inaczej - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Stalówki Leszek Kaczmarski.

Trenują w sześciu, Gabiński podpisał

Koszykarze Stali Stalowa Wola przygotowują się już do sezonu w PLK. Na razie na treningach jest tylko sześciu koszykarzy. Na zajęciach prowadzonych dwa razy w tygodniu pojawiają się Rafał Partyka, Maciej Klima, Michał Wołoszyn, Paweł Pydych, Szymon Juniak i Michał Gabiński. Z tej szóstki jedynym nowym zawodnikiem jest Gabiński, który w poniedziałek podpisał kontrakt ze Stalówki. Umowę przedłużył również Michał Wołoszyn. Z kolei Pydych ćwiczy z zespołem, ale jego występy w rozgrywkach ligowych są mało prawdopodobne. Koszykarz przechodzi obecnie rehabilitację po operacji.

We wrześniu będzie 90 proc. kadry

Cały czas czynione są starania o pozyskanie nowych zawodników. - W poniedziałek wieczorem powinien pojawić się nowy gracz. Nie mogę powiedzieć kto to będzie, ani na jaką pozycję. Mogę zdradzić tylko tyle, że szukamy koszykarzy na każdą z pozycji - mówi portalowi SportoweFakty.pl drugi trener i prezes Stali Leszek Kaczmarski. Klub z Podkarpacia cały czas jest w kontakcie z Tomaszem Andrzejewskim i Arturem Mielczarkiem. Na dniach powinno się wyjaśnić, czy ci zawodnicy grać będą w Stalowej Woli. - Myślę, że do 1 września powinniśmy znać około 90 proc. kadry - kontynuuje Kaczmarski.

Dwóch obcokrajowców

Stal Stalowa Wola obecnie poszukuje polskich zawodników, którzy będą grali w hutniczym mieście. Do zespołu powinno dołączyć jeszcze 10 koszykarzy z naszego kraju, w tym 2-3 zza granicy. - Istniało zagrożenie, że w składzie będzie więcej zagranicznych zawodników. Na szczęście skończy się tylko na 2 może 3. Chcemy mieć na każdą pozycję po dwóch wartościowych graczy. Ogółem dobrze by było, aby kadra liczyła tych 15 graczy. Jak będzie to się okaże - stwierdza prezes klubu z Podkarpacia.

Problem z Polakami

Włodarze klubu ze Stalowej Woli mają problem jeśli chodzi o rodzimych zawodników. - Najlepsi już dawno związali się umowami z innymi zespołami. My nie wiedzieliśmy na czym stoimy i szukaliśmy graczy w 1 i 2 lidze. Pozostaje nam szukać tych, którzy są wolni - argumentuje Leszek Kaczmarski. Zapewne całkiem inaczej wyglądałaby sprawa kadry, gdyby Stal dostała licencje w pierwszym terminie. - Szkoda, że tak się to potoczyło. Uciekł nam Marek Piechowicz, Karol Szpyrka, zapewne jako uzupełnienie grałby u nas Bartek Szczepaniak - kończy prezes Stalówki.

Komentarze (0)