Śląsk musi wygrać i liczyć na los

Wygraną i dużo szczęścia potrzebują we wtorkowy wieczór koszykarze wrocławskiego Śląska, by awansować do kolejnej rundy Pucharu ULEB. Ich ostatnią przeszkodą w fazie zasadniczej będzie estoński BC Kalev Tallin.

Przed ostatnią kolejką w grupie G niemal wszystko jest już jasne. Awans zapewniły sobie zespoły Kalise Gran Canaria, Asvelu Villeurbanne i Panioniosu Ateny, a o 4. pozycję bezpośredni pojedynek stoczą właśnie Śląsk i BC Kalev. Podopieczni Rimasa Kurtianitisa muszą wygrać jak najwyżej i liczyć na potknięcia większości z 24 zespołów, które wciąż mają szansę na awans jako 5 czołowych drużyn z czwartych miejsc.

Zadanie z pozoru wydaje się łatwe, bo koszykarze z Tallina nie wygrali w Pucharze od 27 listopada ubiegłego roku. Serię 5 porażek z rzędu zapoczątkowała przegrana na własnym parkiecie ze Śląskiem, 61:79. Świetne zawody rozgrał wtedy Rashid Atkins, zdobywca 23 punktów (10/13 z gry) i 4 asyst. Amerykański rozgrywający od tego czasu gra jednak w kratkę i ani razu w Pucharze nie przekroczył już granicy 10 zdobytych punktów w meczu. We wtorek naprzeciw niego stanie prawdopodobnie nowy nabytek BC Kalev - Ed Scott. Rodak Atkinsa w 10 spotkaniach tego sezonu rozegranych w barwach Energi Czarnych Słupsk, notował średnio 8,2 punktu i 2,8 asysty. Do Wrocławia zawita również ex-gracz Anwilu - Bojan Pelkić, a na ławce trenerskiej zasiądzie były szkoleniowiec reprezentacji Polski - Serb Veselin Matić. Największym zagrożeniem będzie jednak Amerykanin Travis Reed, który ze średnią 19,6 punktu na mecz jest jednym z najlepszych strzelców całych rozgrywek.

Wrocławianie po pierwszym zwycięstwie pod wodzą trenera Kurtianitisa (79:65 z Polpakiem w Świeciu) powinni nabrać wiatru w żagle i przełamać passę 4 pucharowych porażek z rzędu. Co ciekawe, wspomniany triumf Śląska w Tallinie, był ostatnim dotychczasowym w tych rozgrywkach.

Spotkanie we wrocławskiej hali Orbita rozpocznie się o godzinie 20:00, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Eurosport 2.

Komentarze (0)