Prokom to tylko przygotowanie przed Dynamem - rozmowa z Rashidem Atkinsem, koszykarzem Śląska Wrocław

- Tak się wygrywa wielkie mecze. Grałem w Prokomie, zdobywałem mistrzostwa i wiem, jak to się robi. Droga wiedzie tylko przez ciężką pracę - mówił w środowy wieczór Rashid Atkins. Chwilę wcześniej jego Śląsk Wrocław wygrał z byłą drużyną - Prokomem Trefl Sopot 92:85.

Grzegorz Grajdura: Jakie to uczucie wygrać z Prokomem?

Rashid Atkins: Zawsze jest fajnie, gdy wygrywamy. Nie mam nic do Prokomu, choć większość może pomyśleć, że źle im życzę. Gram teraz dla Śląska Wrocław i zależy mi, byśmy wygrywali w każdym meczu. Nie ważne czy to Prokom, czy inna drużyna, naszym celem są zwycięstwa na drodze do mistrzostwa. I to pozwala nam grać jako zespół.

Po takim meczu, jak dzisiejszy, uważasz że jesteście na dobrej drodze by zagrać w finałach?

- Do finałów jeszcze bardzo daleka droga, ale jeśli każdego z nas będą omijać kontuzje, jeśli każdy z nas będzie się rozwijał w tym kierunku, jaki oczekuje od nas trener, to wszystko jest możliwe. Ale by zdobyć mistrzostwo, trzeba wygrać bardzo dużo pojedynków, być cały czas maksymalnie skoncentrowanym na swoim celu. W meczu z Prokomem widać było potencjał naszej drużyny. Bo ktoś może powiedzieć, że do tej pory wygrywaliśmy tylko z przeciętniakami. A tymczasem dzisiaj wygraliśmy z mistrzami Polski, wcale nie grając najlepszej koszykówki, takiej jaką chcemy grać! Ten potencjał, jaki w nas został, pozwala myśleć optymistycznie.

Co więc brakuje wam, by być spokojnym o zwycięstwa z Prokomem w play off?

- Potrzeba nam, by każdy zawodnik, który wchodzi na parkiet, coś robił. Bo koszykarze Prokomu, gdy tylko znajdą jakąś słabość w zespole przeciwnika, wykorzystują ją bezlitośnie. To nie jest mistrz z przypadku, mają sprytnego trenera i wiedzą, jak się zachować w każdej sytuacji. Dlatego jako zespół musimy świetnie rozumieć się na parkiecie, by pomagać sobie nawzajem i wspólnie zakrywać indywidualne braki. Bo mistrza zdobywa się przez szczegóły. I nie dzięki takim zawodnikom, którzy rzucają po 10 "trójek" na mecz, tylko dzięki takim, którzy na przykład zbiorą piłkę w odpowiednim momencie czy świetnie dograją do partnera. Tak się wygrywa wielkie mecze. Grałem w Prokomie, zdobywałem mistrzostwa i wiem, jak to się robi. Droga wiedzie tylko przez ciężką pracę.

Kibice mogą liczyć na powtórkę z Prokomu w meczu z Dynamem Moskwa?

- Zwycięstwo z Dynamem jest naszym wielkim celem. Trener powiedział nam, że wszystkie te mecze, które teraz rozgrywamy, są tak naprawdę przygotowaniem do starcia z Rosjanami. To świetny zespół, niezwykle silny i rzadko przegrywający. Musimy podejść do tej rywalizacji w optymalnej formie.

Trener Rimas Kurtinaitis liczy na zwycięstwo w tej rywalizacji?

- Nasz trener chce wygrać każdy mecz i to nam cały czas wpaja. I tak też trenujemy, z nastawieniem zwycięstwa w każdym spotkaniu. Na początku dzisiejszego meczu powiedział nam, że wyglądamy na przestraszonych a przecież nie mamy się kogo bać! Zaczęliśmy od 0-9, zupełnie jak gdyby na parkiecie była inna drużyna. Potem, gdy koledzy zaczęli coraz bardziej wierzyć w zwycięstwo, szło nam coraz lepiej.

Czyli Rashid Atkins zostanie we Wrocławiu tak długo, jak będzie tu trener Kurtinaitis?

- Na takie deklaracje jeszcze za wcześnie, najpierw poczekajmy na nasz końcowy wynik w tym sezonie. Bo przecież może Śląsk będzie potrzebował lepszego zawodnika niż ja?

Komentarze (0)