Polonia swoje już zrobiła. Podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego wygrywając przed tygodniem w dramatycznych okolicznościach z AZS-em Koszalin zapewniła sobie utrzymanie w ekstralidze. W pre play-off przyszło jej walczyć również z ekipą z Pomorza Środkowego i pierwszy mecz nie poszedł po myśli Polonistów. AZS zagrał szybciej, skuteczniej, lepiej wykorzystywał swoje atuty. Na swoim normalnym poziomie zagrał także D.J. Thompson, który był nie do zatrzymania dla stołecznych obrońców.
W obecnej sytuacji Krzysztof Szubarga i spółka nie mają już nic do stracenia. Przed tygodniem pokazali, że wiedzą jak wygrywać z AZS-em i teraz muszą zagrać równie dobrze. Do zwycięstwa potrzeba nie tylko strzeleckich popisów Richardsona czy Millera, ale także dobrych akcji Harringtona czy Lucasa. W meczach z drużyną z Koszalina zupełnie niewidoczny jest Riley, jeden z ważniejszych graczy rotacji.
AZS chce wygrać w Warszawie już w sobotę. Podopieczni trenera Szczubiała doskonale zdają sobie sprawę, że drugie zwycięstwo da im tak upragniony awans do ćwierćfinału, a tym samym będzie to najlepszy wynik w historii klubu. AZS wysoko pokonał Polonię już dwukrotnie w tym sezonie, ale uczynił to we własnej hali. Czy jest w stanie wygrać w stolicy?
Początek meczu o godzinie 18.00 w hali Koło przy ulicy Obozowej 60.