WNBA: Mystics w play off

Washington Mystics pokonały we własnej hali Atlantę Dream i przy równoczesnej porażce Chicago Sky z Detroit Shock mogły cieszyć się z awansu do fazy play off. Tegoroczna rywalizacja o play off w Konferencji Wschodniej była niewątpliwie jedną z najciekawszych rywalizacji w całej historii WNBA. Ostatecznie do czwórki nie załapały się drużyny Connecticut Sun i Chicago Sky.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Na kluczowe mecze do drużyny powróciła Alana Beard. Leworęczna rzucająca powróciła do gry po kontuzji i tchnęła w swoje koleżanki nową jakość. W walce o udział w fazie play off ekipa ze stolicy dominowała na swoim parkiecie nad Atlantą Dream od samego początku spotkania, aby ostatecznie wygrać różnicą 18 punktów. Najskuteczniejszą zawodniczką w wygranym teamie była Lindsay Harding, która uzbierała 25 oczek.

- Po porażce Sky jesteśmy w play off. Dzisiaj wszystko się udało. Wyszłyśmy na parkiet, walczyłyśmy z całych sił. To było fantastyczne zespołowe zwycięstwo. Mamy awans, czyli załatwiłyśmy dzisiaj swój biznes najlepiej, jak tylko potrafiłyśmy - powiedziała po meczu Beard, która uzyskała 6 punktów, 4 przechwyty i 3 zbiórki.

Po pierwszej połowie meczu w UIC Pavilion w Chicago wszystko wskazywało na to, że Sky nie będą mieli najmniejszych problemów z pokonaniem Detroit Shock. Po 20 minutach gospodynie prowadziły 41:22 i były tylko o krok od pierwszego w historii awansu do fazy play off. Po zmianie stron kibice jednak nie dowierzali. Shock odrobiły z nawiązką wszystkie straty już w trzeciej kwarcie, którą wygrały różnicą aż 22 punktów! W czwartej kwarcie Sky już się nie podniosły i marzenia o fazie play off w Chicago muszą odłożyć na kolejny sezon.

- Nie powiedziałem w połowie praktycznie niczego w szatni. Chcieliśmy tylko wyjść na parkiet i zagrać twardo. Mamy doświadczony zespół, który wie doskonale co grać. Moje podopieczne same wiedziały co trzeba zrobić, jak zagrać, żeby móc myśleć o odrobieniu strat. W drugiej połowie moje podopieczne zagrały koncertowo - powiedział po meczu Rick Mahorn, szkoleniowiec Detroit Shock.

Sky nie pomogła nawet fantastyczna dyspozycja Candice Dupree, która zakończyła spotkanie z dorobkiem 27 punktów i 7 zbiórek. Dla Shock 20 oczek wywalczyła Shavonte Zellous, a jedno mniej Deanna Nolan. To właśnie te dwie zawodniczki były kluczem w pogoni za wynikiem przez Shock.

Wyniki:

Washington Mystics - Atlanta Dream 82:64
(L.Harding 25, C.Melvin 12, C.Langhorne 11, M.Coleman 10 - A.McCoughtry 19, I.Castro Marques 17, S.Lyttle 8, E.DeSouza 6)

Chicago Sky - Detroit Shock 69:80
(C.Dupree 27, D.Canty 10, E.Thorn 9, S.Fowles 7 - S.Zellous 20, D.Nolan 19, K.Braxton 14, T.McWilliams 12)

San Antono Silver Stars - Seattle Storm 55:64
(S.Crossley 12, B.Snell 11, A.Wauters 9, E.Perperoglou 8 – S.Johnson 16, J.Burse 15, S.Betkovic-Brown 11, A.Walker 11)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×