Spotkanie jak wszyscy zainteresowani dobrze wiedzieli zwiastowało ogromne emocje i tak też było. Jarosławski Klub Kibica szykował się na to arcyważne spotkanie jak na wojnę i przez całe widowisko dzielnie wspierał swoich ulubieńców.
Jarosławianie do tego pojedynku przystepowali mocno osłabieni, jednak nie przeszkodziło im to w odnisieniu okazałego zwycięstwa.
Pierwsza piłka należała do gości, jednak stratę popełnił Marcin Stokłosa. W kolejnej akcji bardzo szybko zrehabilitował się trafiając za trzy punkty. Jak się później okazało kapitan Politechniki otworzył festiwal rzutów zza linii 6.25. Grający przy niesamowitym dopingu gospodarze trafiali z każdej pozycji zwłaszcza z obwodu. Trójki trafili Marek Miszczuk dwie, Tomasz Fortuna trzy, oraz Tomasz Celej i Maricn Ecka jedną. Goście potrafili odpowiedzieć tylko trzykrotnie. Dlatego tez po 10. minutach gry Znicz prowadził 30:24.
Drugą kwartę ponownie otworzyli goście, tym razem dwa „oczka” trafił Paweł Wiekiera. Kolejne minuty upływały w ferworze walki z lekką dominacja przyjezdnych, którzy to po 4. minutach tej kwarty doprowadzili do remisu 36:36, jednak nie potrafili wyjść na prowadzenie pomimo heroicznych ataków. W samej końcówce znów obie drużyny zaczęły „bombardować” kosze za trzy punkty. Jako pierwszy trafił Celej, później Miszczuk zdobył 4. punkty w akcji 3+1 i w samej końcówce Stokłosie, dzięki celnej „trójce”, udało się wyprowadzić swój zespół na jednopunktowe prowadzenie 47:46.
Po przerwie obraz gry nie ulegał zmianie, a zawodnicy grali bardzo ostrożnie koncentrując się na defensywie i zdobywając punkty po indywidualnych akcjach. Na niecałe dwie minuty przed zakończeniem trzeciej kwarty wynik na tablicy świetlnej pokazywał stan remisowy 61:61 a akcję ofensywna przeprowadzali goście, jednak błąd kroków popełnił Adam Baganc. Wtedy to po raz kolejny ciężar gry na swoje barki wzięli liderzy Znicza - Miszczuk i Celej, którzy w minutę zdobyli 9. punktów i odskoczyli rywalom. Dzięki zdobytym punktom przystępowali do ostatniej części meczu z zaliczką sześciopunktową, prowadząc 70:64.
Ostatnie dziesięć minut tym razem dobrze zaczęli miejscowi za sprawą Michała Sikory. Szybko jednak odpowiedział Joseph McNull akcja 2+!. Później punkty przez 4 minuty zdobywali tylko Jarosławianie a dokładnie zdobyli ich 13. Goście w tym okresie popełniali katastroficzne błędy w ataku, a mianowicie w kolejnych kilku akcjach gubili piłkę i nie mogli przeciwstawić się w obronie dobrze grającym koszykarzom Znicza. Gdy do końca meczu pozostało 2.38 z dystansu trafił Tomasz Fortuna i przewaga ekipy znad Sanu wynosiła już 20. punktów. Podopieczni Tomasza Cichockiego próbowali jeszcze swoich sił rzutami zza linii 6.25, jednak piłka nie potrafiła znaleźć drogi do kosza, a miejscowi grali swoje. Ostatecznie Sokołów Znicz Jarosław po bardzo dobrze rozegranej w obronie ostatniej kwarcie pokonał Politechnikę Poznań 101:79, tym samym awansując do półfinału play off w którym to zmierzy się ze Stalą Stalowa Wola.
Sokołów Znicz Jarosław - Politechnika Poznań 101:79 (30:24, 16:23, 24:17, 31:15)
ZNICZ: Celej 30, Miszczuk 28, Ecka i Fortuna po 12, Mikołajko 10, Sikora 5, Szczotka 4, Gazarkiewicz i Białas 0;
POLITECHNIKA: Wiekiera i Stokłosa po 20, Sulowski 11, Radwan 8, McNull 7, Baganc 6, Mowlik 3, Bogdan i Smorawinski po 2, Flieger 0, Semmler 0,