- Te najbliższe czternaście dni są okresem, w którym szczególnie musimy uważać na Vjeko - zauważa Maciej Żmijewski, masażysta PGE Turowa. Petrović, który ciągle poddawany jest zabiegom fizjoterapeutycznym i przyjmuje leki o charakterze wiązania wapna, cały czas przychodzi na treningi i codziennie trenuje półtora godziny, ale są to ćwiczenia wzmacniające mięśnie i ćwiczenia wydolnościowe, bowiem koszykarz przez dwa miesiące nie mógł w pełni trenować.
Dzisiaj mija osiem tygodni, jak słoweński spec od defensywy miał przeprowadzoną operację. Po sześciu tygodniach od zabiegu był na konsultacji w Klinice Karolina, gdzie wykonano trzy, stosowne do zaistniałej kontuzji, zdjęcia rentgenowskie. - Zdjęcia wykazały pełny zrost kości, ale że tego typu złamania są dosyć skomplikowane, więc - aby mieć pewną gwarancję sukcesu rehabilitacyjnego - zalecenia lekarskie są takie, by teraz, przez okres trzech tygodni, stopniowo zwiększać obciążenia - mówi Żmijewski.
Petrović już biega, już truchta, a od dawna jeździ na rowerze. Od poniedziałku rozpocznie obciążenia ze skokami na obie nogi, czyli będzie mógł włączyć do ćwiczeń m.in. skakankę, a dopiero w trzecim tygodniu będzie mógł obciążać skoki na jedną nogę. Jeżeli po tym czasie wszystko będzie w porządku i Vjeko nie będzie odczuwał już bólu, to koszykarz normalnie rozpocznie treningi z maksymalnym obciążeniem. - Musimy się ściśle stosować do zaleceń lekarza prowadzącego, tego, który wykonał operację - kończy masażysta wicemistrzów Polski.
Vjeko Petrović podczas jednego z listopadowych treningów zaczął odczuwać ból w stopie. Początkowe przypuszczenia, które wskazywały na tzw. czynniki przemęczenia, potwierdził wykonany rezonans. Zawodnikowi zdiagnozowano zmęczeniowe złamanie kości śródstopia i Słoweniec musiał poddać się operacji w warszawskiej Klinice Karolina, po czym wstawiono mu śruby w nogę i musiał przejść kilkutygodniową rehabilitację.