Najsłabsza piątka 8. kolejki TBL

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwóch zawodników ponownie znalazło się na naszej liście - Korie Lucious z Rosy oraz Marko Djurić z Kotwicy. Zawiódł zwłaszcza Amerykanin, który fatalnie spisał się w meczu z PGE Turowem Zgorzelec.

1
/ 7

Jeden z liderów Rosy w meczu z wicemistrzem Polski po prostu zawiódł. Od Amerykanina można było oczekiwać przynajmniej dobrego występu, tymczasem Lucious wypadł kiepsko - ani nie kreował wybitnie gry radomian, ani też nie był pomocny w ofensywie. Ostatecznie zawody z ujemnym evalem (aż -6), fatalną skutecznością i drużynową porażką.

2
/ 7

Trefl Sopot generalnie wypadł nieco poniżej oczekiwań. Podopieczni Dariusa Maskoliunasa nie wyciągnęli wniosków z poprzednich starć i ponownie ulegli Enerdze Czarnym Słupsk. W ekipie żółto-czarnych przeciętnie spisał się Sarunas Vasiliauskas, który nie wniósł zbyt wiele do gry ofensywnej Trefla.

3
/ 7

Stabill Jezioro zapowiadało walkę w Zielonej Górze, ale szybko przekonało się o tym, że nie ma na to szans. Tarnobrzeżanie trochę zawiedli, bo w żadnym momencie starcia nie byli w stanie przejąć inicjatywy. W ekipie Jeziorowców bodaj najsłabiej wypadł Jakub Patoka. 19-letni zawodnik nie trafił żadnego rzutu, pozostał z zerowym dorobkiem i miał ujemny eval.

4
/ 7

Kotwica została u siebie rozbita przez AZS Koszalin w derbach województwa zachodniopomorskiego. Kołobrzeżanie właściwie nie nawiązali walki. Po raz kolejny w zespole "Czarodziejów z Wydm" zawiódł Marko Djurić. To już kolejny mecz, w którym ten zawodnik gra po prostu słabo. Tym razem nie potrafił trafić do kosza nawet z linii rzutów osobistych, wskutek czego nawet w najmniejszym stopniu nie powiększył dorobku drużyny. Generalnie z nim na parkiecie Kotwica nie funkcjonowała najgorzej, ale to nie jego... zasługa.

5
/ 7

Przyznamy szczerze - na tej pozycji mieliśmy naprawdę spory problem. Akurat środkowi aż tak nie rozczarowali, większość z nich zaliczyła naprawdę solidne występy. Ostatecznie nasz wybór padł na Romana Szymańskiego, bo w strefie podkoszowej gdynianie potrzebują więcej argumentów. Tymczasem center Asseco w konfrontacji ze Śląskiem Wrocław nie miał wiele do powiedzenia.

6
/ 7

Jeżeli trener stwierdza po meczu, że zespół się rozwija, wykonał krok naprzód, mimo że uniknął klęski tylko dlatego, że przeciwnik już nie musiał się wysilać, to... ktoś tu się mija z rzeczywistością. Trener Mindaugas Budzinauskas ponownie pojawił się na naszej liście, ale to nie może dziwić. Pod jego wodzą Polpharma grała fatalnie. Grała, bo Litwina już w starogardzkim zespole nie ma.

7
/ 7
Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (4)
luksin
3.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nie wiem czemu na lawce rezerwowych do najgorszej piatki jest katnic??? srednio za nim przepadam ,nie jest napewno typem rozgrywacza ktorego chcialbym w anwilu ogladac ale jezeli rozgrywajacy m Czytaj całość
avatar
DN 61
3.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dwa dni po ostatnim meczu a tabela nie ruszona.  
avatar
jaroKlin
3.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Dla ścisłości - mecz: Kotwica Kołobrzeg - AZS Koszalin to derby województwa zachodniopomorskiego i derby Pomorza Środkowego, a nie derby Pomorza Zachodniego (ani Koszalin, ani Kołobrzeg nie leż Czytaj całość