W tym artykule dowiesz się o:
Robert Skibniewski (rozgrywający) - 6,8 punktu, 4,3 asysty
Trzeba przyznać, że to były całkiem udane eliminacje w jego wykonaniu. Doświadczony rozgrywający umiejętnie prowadził grę naszej drużyny i notował całkiem sporo asyst. Co ciekawe, najgorzej wypadł w meczach z... Luksemburgiem. Grał co prawda krócej niż w innych spotkaniach, ale w pierwszym meczu zanotował jedną asystę, a w drugim trzy. Nie zmienia to jednak faktu, iż z nim na parkiecie nasz zespół prezentował się przyzwoicie.
Adam Waczyński (rzucający) - 14 punktów, 3,5 zbiórki, 3,2 asysty
Jeśli ktoś w naszej drużynie przez całe eliminacje prezentował równą, wysoką dyspozycję, to z pewnością był to Waczyński. W każdym spotkaniu zdobywał przynajmniej 10 punktów. W starciach (pierwszym) z Niemcami i (drugim) z Austrią miał ich aż 19. "Waca" dobrze wywiązywał się z roli rzucającego, ale czasami grał też jako rozgrywający. W tej roli nie prezentował się może dramatycznie, lecz to zdecydowanie nie było to, czego należy oczekiwać od kreatora gry.
Przemysław Zamojski (niski skrzydłowy) - 5,8 punktu, 2 zbiórki, 1,5 asysty
Prawdę mówiąc więcej oczekiwaliśmy od tego zawodnika. Zamojski nie był jednak w najwyższej dyspozycji. Niewątpliwie stać go znacznie lepszą grę, co niejednokrotnie pokazywał. W eliminacjach zanotował właściwie jeden udany występ - przeciwko Luksemburgowi. W pozostałych meczach brakowało mu przede wszystkim skuteczności. poza tym wkradły się inne błędy, jak choćby w pierwszym spotkaniu z Austrią.
Aaron Cel (silny skrzydłowy) - 12 punktów, 5 zbiórek, 1,8 asysty
Był jednym z najlepszych koszykarzy reprezentacji Polski w eliminacjach. Cel zrobi na na s dobre wrażenie. Podobnie jak Waczyński był równy i nie miewał fatalnych występów. Mało tego był bardzo skuteczny i w całych eliminacjach miał 62,5 procent skuteczności rzutów z gry! To znakomity wynik. Dało mu to wysokie, trzecie miejsce w ogólnym zestawieniu w tym miejscu. Powiedzmy sobie wprost - bez niego nie udałoby nam się awansować na EuroBasket.
Adam Hrycaniuk (środkowy) - 5,7 punktu, 2,5 zbiórki
Jesteśmy zdecydowanie na nie. Od doświadczonego podkoszowego oczekiwaliśmy znacznie lepszych występów. W pierwszym meczu z Niemcami był właściwie nieobecny, w ostatnim spotkaniu eliminacji z Austrią również kompletnie rozczarował. Hrycaniuk tylko w dwóch spotkaniach zagrał na dobrym poziomie - w pierwszym starciu z Austrią i drugim z Niemcami. To zdecydowanie za mało.
Kamil Łączyński (rozgrywający) - 3,2 punktu, 3,8 asysty
Nie dostał zbyt wielu szans. Właściwie tylko w trzech spotkaniach zagrał wystarczająco, aby móc go ocenić. Trzeba przyznać, że przeciwko Luksemburgowi i Austrii wypadł naprawdę nieźle. Jego współpraca w ostatnim meczu eliminacji z wysokimi zawodnikami wygląda nieźle.
Michał Michalak (rzucający) - 6 punktów, 3 zbiórki, 1,5 asysty
Zagrał tylko w dwóch spotkaniach przeciwko Luksemburgowi. To zdecydowanie za mało, aby go porządnie ocenić.
Mateusz Ponitka (niski skrzydłowy) - 13 punktów, 3,3 zbiórki, 1 asysta
Czołowy zawodnik reprezentacji Polski. W pięciu z sześciu meczów zdobył ponad 10 punktów. Dobrze wypadł w kluczowych starciach - z Niemcami i Austrią. Z tym drugim rywalem może i nie zachwycił, ale zdobył kilka naprawdę ważnych punktów. Generalnie Ponitka ma za sobą udane eliminacje. Był drugim strzelcem drużyny i jednym z najlepszych przechwytujących (1,8 przechwytu) w ogólnym zestawieniu.
Tomasz Gielo (niski skrzydłowy) - 3,6 punktu, 2,4 zbiórki
Zagrał w pięciu spotkaniach, ale właściwie tylko w starciach z Luksemburgiem miał okazję się wykazać. Przeciwnik był jednak ze zdecydowanie niższej półki i nie sposób ocenić postawę tego koszykarza.
Damian Kulig (silny skrzydłowy/środkowy) - 12,7 punktu, 6,8 zbiórki, 1,2 asysty
Kulig w pierwszym meczu mistrzostw zagrał krótko, ale w kolejnych dostawał już więcej szans. Najwięcej w kluczowych starciach z Niemcami i Austrią. Trzeba przyznać, iż 27-letni zawodnik nie zawiódł i spełnił oczekiwania. W ostatnich trzech spotkaniach jego średnia zdobycz wyniosła 16,7 punktu. Warto też zwrócić uwagę na jego niesamowitą skuteczność - 64,6 procent celnych rzutów z gry. To najlepszy wynik w eliminacjach.
Szymon Szewczyk (silny skrzydłowy) - 7,5 punktu, 2,5 zbiórki
Jest niezwykle doświadczony, ale trener Taylor w większości meczów postawił na innych zawodników. Szewczyk długo grał jedynie w trzech spotkaniach - dwukrotnie z Luksemburgiem i raz z Austrią. 31-letni zawodnik przeciwko temu pierwszemu rywalowi wypadł naprawdę świetnie, bo udało mu się z łatwością zdominować walkę pod tablicami. Gorzej zaprezentował się w starciu z Austriakami.
Przemysław Karnowski (środkowy) - 9,7 punktu, 6,3 zbiórki, 1,7 asysty
Nie wystąpił we wszystkich spotkaniach, ale generalnie prezentował się przyzwoicie. Pomógł zwłaszcza w ostatnim meczu eliminacji z Austrią, w którym zdobył 13 punktów. Karnowski pokazał, że jest solidnym podkoszowym zawodnikiem i możemy mieć z niego sporo pożytku. Oby rzeczywiście tak było.
Mike Taylor (trener reprezentacji Polski)
Na koniec pozostał trener Taylor. Trzeba przyznać, że osiągnął zamierzony cel - awansował na EuroBasket i to z pierwszego miejsca w grupie. A rywale, biorąc pod uwagę również nasz skład, nie byli wcale tacy łatwi. Za to należy mu się ogromny plus. Amerykanin był jednak mocno przywiązany do kilku zawodników, w dodatku miał też kilka nieudanych pomysłów, by wreszcie mocno przesadzić z tym, iż ma zespół kompletny. Mimo awansu wiele elementów wymaga dopracowania. Jasne, za rok pewnie będzie miał do dyspozycji inny skład i niewiele czasu na zgranie, ale na tym polega rola selekcjonera. Szybko scalić drużynę i jeszcze szybciej łatać dziury.