W tym artykule dowiesz się o:
Stephen Curry (Golden State Warriors) - 23,8 punktu, 4,3 zbiórki, 7,7 asysty, 2 przechwyty (sezon zasadniczy) i 28,3 punktu, 5 zbiórek, 6,4 asysty, 1,9 przechwytu
To, co zrobił w minionym sezonie Curry było po prostu genialne. Lider Warriors spisał się wyśmienicie nie tylko w rundzie zasadniczej, ale również w fazie play-off. W wielu meczach potrafił poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa. Co istotne, cały czas utrzymywał wysoką wydajność i w drodze po mistrzostwo rozprawił się z drużynami, które miały w swoich szeregach graczy z pierwszej piątki All-NBA team. To dotąd w historii nie miało miejsca.
Powitanie godne mistrzów NBA
{"id":"","title":"","signature":""}
Źródło: x-news/CNN Newsource
James Harden (Houston Rockets) - 27,4 punktu, 5,7 zbiórki, 7 asyst, 1,9 przechwytu i 27,2 punktu, 5,7 zbiórki, 7,5 asysty, 1,6 przechwytu
Rakiety dotarły do finału konferencji, lecz w konfrontacji z Warriors nie zdołali wiele powiedzieć. Niemniej bardzo udany sezon ma za sobą Harden. 25-letni koszykarz w fazie play-off miewał niekiedy wręcz genialne występy i niewątpliwie przyczynił się do tego, że zespół z Houston dotarł aż tak daleko. W najlepszej piątce znalazł się oczywiście za całokształt, bo wysoką formę prezentował także w sezonie zasadniczym.
LeBron James (Cleveland Cavaliers) - 25,3 punktu, 6 zbiórek, 7,4 asysty, 1,6 przechwytu i 30,1 punktu, 11,3 zbiórki, 8,5 asysty, 1,7 przechwytu, 1,1 bloku
Kolejny tytuł mistrzowski przeszedł mu obok nosa, ale nie można mieć do niego pretensji. LeBron dawał z siebie wszystko i w finale walczył właściwie w pojedynkę. 30-letni koszykarz grał naprawdę fantastycznie, ale to nie wystarczyło, aby sięgnąć po pierścień. W każdym razie James indywidualnie ma za sobą bardzo udany sezon i nie mogło być inaczej - podobnie jak po sezonie zasadniczym, tak i teraz znalazł się w pierwszej piątce.
Anthony Davis (New Orleans Pelicans) - 24,4 punktu, 10,2 zbiórki, 2,2 asysty, 1,5 przechwytu, 2,9 bloku i 31,5 punktu, 11 zbiórek, 2 asysty, 1,3 przechwytu, 3 bloki
W play-off z Pelikanami nie zdołał wiele zdziałać, ale gdyby nie on, to w ogóle jego zespół nie zdołałby do tego etapu awansować. Davis ma za sobą niezwykle udany sezon i brak sukcesu w PO niczego w tym przypadku nie zmienia. Poza tym zanotował ogromny postęp w porównaniu do poprzednich lat.
Marc Gasol (Memphis Grizzlies) - 17,4 punktu, 7,8 zbiórki, 3,8 asysty, 1,6 bloku i 19,7 punktu, 10,3 zbiórki, 4,5 asysty, 1,7 bloku
Hiszpan prezentował się świetnie w rundzie zasadniczej, a w fazie play-off również grał na solidnym poziomie. Zdarzały mu się występy z gorszą skutecznością, ale to w sporej mierze dzięki niemu Grizzlies zdołali powalczyć z Wojownikami. W pierwszej piątce Gasola po prostu nie mogło zabraknąć.
Trener: Steve Kerr (Golden State Warriors)
Po sezonie zasadniczym najlepszym trenerem został według nas Mike Budenholzer, ale teraz musiało dojść do zmiany. Podopieczni Steve'a Kerra nie tylko fantastycznie wypadli w pierwszym etapie, lecz przede wszystkim w drugim - najważniejszym. Warriors miewali krótkie upadki, lecz szybko się po nich podnosili i pokazali, że byli naprawdę świetnie zgranym i przygotowanym zespołem, który potrafił utrzymać się na szczycie przez wiele miesięcy.
Drugi skład: Chris Paul (Los Angeles Clippers) - Russell Westbrook (Oklahoma City Thunder) - Klay Thompson (Golden State Warriors) - Blake Griffin (Los Angeles Clippers) - Al Horford (Atlanta Hawks)
MVP: Stephen Curry (Golden State Warriors) Najlepszy debiutant: Andrew Wiggins (Minnesota Timberwolves) Najlepszy rezerwowy: Isaiah Thomas (Boston Celtics) Największy postęp: Jimmy Butler (Chicago Bulls) Najlepszy obrońca: Draymond Green (Golden State Warriors)