W tym artykule dowiesz się o:
Łukasz Wiśniewski (Polski Cukier Toruń) - 35 min, 22 pkt (8/15 z gry), 6 as
Twarde Pierniki z Torunia pozostają w ścisłym czubie TBL, choć zwycięstwo nad Siarką Tarnobrzeg nie przyszło im łatwo. Ostatecznie jednak udało się sięgnąć po dwa oczka, a jednym z bohaterów był Wiśniewski. Doświadczony rozgrywający nie dość, że zdobył 22 punkty przy dobrej skuteczności z gry 8/15, to na dodatek rozdał sześć asyst. Miał również dwa przechwyty, dwie zbiórki i blok. "Wiśnia" utrzymuje wysoką formę - tylko w dwóch meczach tego sezonu zdobył mniej niż 10 punktów.
Folarin Campbell (Energa Czarni Słupsk) - 33 min, 25 pkt, 5 zb, 3 as
Czy to był przełomowy mecz amerykańskiego snajpera Czarnych? 25 punktów, pięć zbiórek i trzy asysty to dorobek Campbella, który okazał się bohaterem Energi, triumfującej w Lublinie. Gracz z USA z dużą łatwością mijał defensorów Startu i zdobywał łatwe punkty spod kosza lub wykorzystywał rzuty wolne. Był faulowany aż 11 razy, co pokazuje jak trudny był do upilnowania.
Marcin Sroka (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski) - 36 min, 21 pkt, 4 zb
Bardzo dawno nie widzieliśmy tak dobrego występu w ofensywie w wykonaniu doświadczonego skrzydłowego. Sroka wraz z Millagem i Wangmenem rozmontowali Śląsk Wrocław i pokonali rywala po ciekawym spotkaniu. 34-latek zapisał na swoim koncie 21 punktów, trafiając trzy trójki. Był nieomylny na linii rzutów wolnych - 6/6. Na parkiecie spędził aż 36 minut.
Igor Zajcew (Rosa Radom) - 27 min, 14 pkt, 11 zb
Rosa powróciła na ścieżkę zwycięstw po niespodziewanej wpadce z AZS Koszalin. W piątej wygranej w ostatnich sześciu spotkaniach pomógł Zajcew, któremu idealnie pasuje rola żelaznego rezerwowego. Ukraiński podkoszowy skompletował drugie double-double, notując 14 punktów i 11 zbiórek (cztery na atakowanej tablicy). Był nieomylny w rzutach za trzy punkty i na linii rzutów wolnych.
Adam Hrycaniuk (Stelmet BC Zielona Góra) - 20 min, 16 pkt (6/7 z gry), 4 zb
Brak Moldoveanu i wciąż niebędący w swojej optymalnej formie Borovnjak to podkoszowe bolączki trenera Filipovskiego. W meczu z Polfarmexem niespodziewanie błysnęli zmiennicy Stelmetu na tych pozycjach - Djurisic i Hrycaniuk. Obaj rozegrali najlepsze spotkania w tym sezonie, lecz my postanowiliśmy wyróżnić "Bestię". W ciągu 20 minut tylko raz pomylił się w rzucie z gry, co jest świetnym wynikiem, biorąc pod uwagę siłę kutnian w strefie podkoszowej.
Trener: Saso Filipovski (Stelmet BC Zielona Góra)
Stelmet jest za silny na TBL, ale za słaby na Euroligę - tak obecnie wygląda rzeczywistość mistrzów Polski. Na krajowym podwórku zielonogórzanie wygrywają mecz za meczem, choć problemów im nie brakuje. Kontuzjowani wciąż są Reynolds i Moldoveanu, a Borovnjakowi dużo brakuje do optymalnej formy. Kibice nie załamują jednak rąk, bowiem Filipovski ma niezwykle szeroką rotację. W meczu z Polfarmexem świetnie zagrali bowiem gracze drugiej garnituru, czyli Hrycaniuk i Djurisic. Słoweński trener ma komfort pracy, nawet przy takich ubytkach, które w innym zespole spowodowałyby zapewne totalne spustoszenie.