Półmetek TBL za nami - oni najbardziej zawiedli

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze są już na półmetku sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi. Wielu graczy rozczarowało, prezentowało się koszmarnie i zdołało się nawet pożegnać z klubami. Sprawdź nasze zestawienie zawodników, którzy zawiedli w pierwszej części rozgrywek.

1
/ 5

[tag=38450]

Korie Lucious[/tag] (King Wilki Morskie Szczecin) - śr. 28 minut, 9,5 punktu, 1,4 zbiórki, 3,9 asysty, 2,6 straty, eval 7,1 Jeśli spojrzeć wyłącznie na statystyki, to Amerykanin wcale nie wypadł tak źle. Ale było inaczej. Były już zawodnik King Wilków Morskich nie wywiązywał się ze swoich obowiązków zbyt dobrze. Przede wszystkim nie kreował gry na odpowiednim poziomie, często notował kiepskie występy i tylko od czasu do czasu prezentował dobrą dyspozycję. To było zdecydowanie za mało, żeby zostać w drużynie i uniknąć wyróżnienia w naszym zestawieniu. Zwłaszcza że Lucious w poprzednim sezonie dał się poznać z lepszej strony.

2
/ 5

A.J. Walton (AZS Koszalin- śr. 28 minut, 10 punktów, 5,3 asysty, 3,5 zbiórki, 2,2 przechwytu, 2,1 straty, eval 11 Już jako koszykarz Asseco Gdynia bywał nieco chimeryczny. 25-letni rozgrywający nie zawsze ograniczał swoje zapędy, co niekiedy kończyło się wprost koszmarnie. Sporo oddanych rzutów i mnóstwo pudeł. W tym sezonie Walton nie zachwyca w AZS-ie Koszalin. Wprawdzie ma niezłe liczby, lepsze nawet od wymienionego wcześniej Luciousa, ale brakuje przełożenia na wyniki i większej odpowiedzialności. Amerykanin nie zachwyca swoją skutecznością, a mimo tego oddaje w czasie meczu średnio aż jedenaście rzutów z gry. Poza tym dobre występy przeplata serią kompletnie nieudanych.

3
/ 5

J.R. Reynolds (Stelmet BC Zielona Góra) - śr. 19 minut, 6,4 punktu, 0,9 zbiórki, 2,5 asysty, eval 5,4 W barwach mistrza Polski zagrał tylko osiem meczów ligowych. 31-letni koszykarz tylko raz zagrał dobrze - w starciu z Polskim Cukrem Toruń. I to wszystko. Nic dziwnego, że działacze Stelmetu BC Zielona Góra zrezygnowali z jego usług. Z J.R. Reynoldsem wiązano spore nadzieje, ale nie zdołał się odpłacić dobrą grą. Amerykanin regularnie miał spore problemy ze skutecznością. Zdarzały mu się mecze, w których trafiał zaledwie jeden rzut na kilka oddanych. Nie tego wymaga się od strzelca.

4
/ 5

Kacper Młynarski (Siarka Tarnobrzeg- śr. 31 minut, 8,1 punktu, 6,4 zbiórki, 2,2 asysty, 1,3 asysty, eval 9,5 Mimo że miał dobry początek sezonu, kiedy to był aktywny i rzucał nawet przyzwoicie, to znalazł się w naszym zestawieniu. Dlaczego? Po czterech spotkaniach nastąpił ogromny regres. 23-letni Polak w ostatnich tygodniach grał zwyczajnie koszmarnie. Wprawdzie nieźle zbierał, ale przede wszystkim pudłował rzut za rzutem. Zresztą popisał się długą serią niecelnych prób, która trwała ponad trzy mecze. Zastanawialiśmy się też czy nie postawić na Seida Hajricia, grającego obecnie w Rosie Radom, ale ostatecznie wybór padł na Młynarskiego.

5
/ 5

Maurice Sutton (WKS Śląsk Wrocław) - śr. 10 minut, 3,7 punktu, 2,6 zbiórki, 1,3 straty, eval 3,2 Wrocławianie w tym sezonie mocno zawodzą. Są w końcu na ostatnim miejscu w tabeli. To w sporej mierze efekt nietrafionych transferów. Sporym rozczarowaniem w Śląsku był 26-letni środkowy z USA. Sutton od samego początku prezentował się koszmarnie. Wprawdzie grał krótko, ale nawet jeśli dostawał nieco więcej minut, to nie potrafił odpłacić się grą na wyższym poziomie. Zresztą władze klubu już miesiąc temu postanowiły zrezygnować z jego usług.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)