W tym artykule dowiesz się o:
Pierwsze Derby Trójmiasta. Woods i Logan załatwili sprawę
23 października 2009 rozegrano pierwszy derbowy pojedynek. Mimo że siła obu drużyn była nieporównywalna, "kopciuszek" z Sopotu postawił się potężnej ekipie euroligowej z Gdyni. Do samego końca walczył o zwycięstwo. W drużynie prowadzonej przez Karlisa Muiznieksa wiodące role grali wtedy Marcin Kosiński (wcześniej Iwo Kitzinger), Saulius Kuzminskas i Paweł Kowalczuk. Gospodarzy, których z trybun dopingował Ryszard Krauze, do zwycięstwa poprowadził duet: Qyntel Woods-David Logan, który razem uzyskał 56 punktów.
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot 84:78 (Woods 32, Logan 24, - Kitzinger 22, Kuzminskas 15)
Tomas Pacesas i spór z kibicami. Litwin atakuje prezydenta Sopotu
Rewanż w sezonie zasadniczym odbył się 17 stycznia 2010 rokuu. Mecz rozegrano w Hali Stulecia w Sopocie. Przed rozpoczęciem spotkania sopoccy kibice (byli niezadowoleni z przenosin drużyny do Gdyni) wywiesili przed halą transparent, który nawiązał do słynnej reklamy telewizyjnej "Leo, why?" Na nim znalazł się Tomas Pacesas, szkoleniowiec Asseco Gdynia, który po zakończeniu meczu zaatakował prezydenta Sopotu, Jacka Karnowskiego.
- Niedługo w Treflu Sopot nie będzie potrzebny dyrektor sportowy, trener, bo skład i taktykę będzie ustalać prezydent Sopotu, ale to nie moje zmartwienie - mówił Litwin. Jego drużyna wygrała spotkanie dziesięcioma punktami.
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 62:72 (Kuzminskas 18, Kitzinger 11 - Burrell 20, Logan 14)
Derby w Ergo Arenie po raz pierwszy
21 listopada 2010 roku rozegrano szósty pojedynek derbowy. Warto odnotować, że mecz po raz pierwszy odbył się w Ergo Arenie. Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem trójmiejskiej publiczności, która prawie w całości wypełniła obiekt. Podczas meczu na trybunach zasiadło 10015 kibiców!
To było koszykarskie święto, które padło łupem Asseco Prokomu Gdynia, który wygrał po dogrywce 79:69. Duet Bobby Brown-Justin Ryan Giddens poprowadził gdyńską drużynę do zwycięstwa, zdobywając łącznie 43 punkty.
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 69:79 (Stefański 13, Gustas 12 - Giddens 22, Brown 21)
Nowy rekord frekwencji
Przenosimy się do sezonu 2011/2012. 14 kwietnia 2012 roku na trybunach Ergo Areny zasiadło dokładnie 10152 kibiców. Pojawili się także prezydenci obu miast - Jacek Karnowski i Wojciech Szczurek. Ustanowiono wtedy rekord frekwencji w ligowych rozgrywkach halowych. Spotkanie było niezwykłym widowiskiem. Fani mogli podziwiać wielkie koszykarskie gwiazdy: Łukasza Koszarka, Filipa Dylewicza, Adama Waczyńskiego, Donatasa Motiejunasa i Jerela Blassingame'a.
Trefl ambitnie walczył do samego końca, ale ostatecznie musiał uznać wyższość Asseco Prokomu, które wygrało 77:73. To było dziewiąte z rzędu zwycięstwo gdyńskiego zespołu w Derbach Trójmiasta.
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 73:77 (Koszarek 13, Dylewicz 12 - Motiejunas 23, Seweryn 14)
Do jedenastu razy sztuka!
29 maja 2012 roku koszykarze Trefla Sopot po raz pierwszy w historii wygrali z Asseco Gdynia. I to w jakich okolicznościach. Był to trzeci mecz finałów w sezonie 2011/2012, doprowadzając do stanu 1:2 (do czterech zwycięstw). Sopocianie zagrali koncertowo i wygrali 83:57. Spotkanie z trybun oglądało 8500 kibiców.
- Zagraliśmy katastrofalnie w pierwszej połowie. Ze wszystkich stron mówiono, że losy rywalizacji zostały rozstrzygnięte. Te medale strasznie nam dzisiaj przeszkadzały, ciążyły niemiłosiernie - przyznał po meczu Andrzej Adamek, który przejął stery po Tomasie Pacesasie.
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 83:57 (Turek 18, Koszarek 15 - Motiejunas 11, Zamojski 6)
Filip Dylewicz show!
Szósty mecz finałów. Tego spotkania wydawało się, że nie będzie, bo Asseco Prokom prowadziło 3:1 i miało pojedynek we własnej hali, ale sopocianie postawili się. Pokazali charakter. Drużynę do walki pobudził Marcin Stefański, który zdobył 15 punktów. W kolejnym starciu sprawy w swoje ręce wziął Filip Dylewicz, który był nie do zatrzymania. "Dylu" uzyskał aż 28 "oczek", trafiając 6 z 8 rzutów za trzy! To był dla niego najlepszy występ w Derbach Trójmiasta.
- Może zabrzmi nieskromnie, ale jestem. Pomogłem zespołowi w znaczący sposób odnieść bardzo ważne zwycięstwo. Jesteśmy dalej w grze, walczymy o tytuł mistrza Polski, jedziemy do Gdyni by zdobyć upragniony tytuł. Obecnie jesteśmy na fali, to drużyna Asseco ma "nóż na gardle" i nie będą tak pewni siebie, jak byli po pierwszych dwóch spotkaniach. Z 3:1 zrobiło się 3:3 i będzie im niezwykle ciężko wytrzymać psychicznie środkowe spotkanie - przyznał po zakończeniu spotkania.
Trefl Sopot - Asseco Prokom Gdynia 84:81 (Dylewicz 28, Koszarek 14 - Blassingame 27, Zamojski 13)
Mistrzostwo dla Asseco Prokomu Gdynia
Siódmy, decydujący mecz dostarczył kibicom ogromnych emocji. Asseco Prokom prowadziło już pod koniec trzeciej kwarty różnicą 23 punktów (47:25), ale goście zdołali odrobić straty. Sygnał do odrabiania strat dali Koszarek i Dylewicz, którzy zaczęli seryjnie trafiać z dystansu. W pewnym momencie sopocianie zeszli na trzy punkty (61:64), ale nie potrafili zadać ostatecznego ciosu. Ten zadał Blassingame, który został wybrany MVP finałów. Amerykanin, który nie pije alkoholu, przyznał, że mistrzostwo uczcił soczkiem.
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot 76:68 (Motiejunas 23, Blassingame 17 - Dylewicz 22, Koszarek 16)
I znów ten Blassingame'a!
9 grudnia 2012 roku Trefl Sopot był o krok od trzeciej wygranej w Gdyni (we wrześniu wygrał Superpuchar - drużynę prowadził wtedy Żan Tabak). Podopieczni Mariusza Niedbalskiego na minutę przed końcem prowadzili 79:72 i wydawało się, że jest już po meczu. Do gry wszedł jednak Łukasz Koszarek (latem zamienił Trefla na Asseco) i Blassingame, który wykonał najważniejszą akcję w meczu.
Na 1,9 sekundy stanął na linii rzutów wolnych, po tym jak był faulowany przez Przemysława Zamojskiego (w przeciwieństwie do Koszarka - zamienił Asseco na Trefla, ale kilka miesięcy później wrócił do Gdyni). Amerykanin trafił dwa osobiste i dał wygraną gdyńskiemu zespołowi. Ten mecz był jednym z ostatnich, w którym kibice mogli podziwiać wielkie gwiazdy. Później sytuacja ekonomiczna w obu klubach uległa pogorszeniu, co odbiło się na składach drużyn.
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot 82:81 (Blassingame 18, Mahalbasić 14 - Waczyński 14, Zamojski 14)
Znów zacięta końcówka. Tym razem Trefl z wygraną
17 marca 2013 roku doszło do kolejnej derbowej potyczki. Znów spotkanie trzymało w napięciu do samego końca, mimo że gdynianie, którzy już wtedy borykali się z olbrzymimi problemami finansowymi, do meczu przystąpili w 9-osobowym składzie. Klub zrezygnował m.in. z Łukasza Koszarka, który przeprowadził się do Stelmetu Zielona Góra. - Mieliśmy kłopoty z organizacją gry, ale nic w tym dziwnego skoro straciliśmy mózg naszej drużyny - mówił Adamek.
Jego gracze postawili twarde warunki Treflowi, któremu wygraną równo z syreną dał Lorinza Harrington. Ciekawostką jest fakt, że Amerykanin w przeszłości występował w Asseco Prokomie Gdynia, z którym grał w TOP 8 Euroligi.
Warto wspomnieć również o proteście kibiców Asseco Prokomu, którzy sprzeciwiali się ewentualnemu przeniesieniu drużyny do Rzeszowa. Na trybunach pojawiły się transparenty: "Góralu, nie przenoś stolicy do Rzeszowa!"
Asseco Prokom Gdynia - Trefl Sopot 72:73 (Witka 14, Zamojski 13 - Turner 15, Waczyński 13)
Pewna ręka Kowalczyka. Protest klubu z Sopotu
Sporo kontrowersji było podczas 27. Derbów Trójmiasta. Na sekundę przed zakończeniem spotkania gospodarze przy wyniku 64:64 wprowadzali piłkę do gry na polu ataku. Podanie od Piotr Szczotki powędrowało w ręce Sebastiana Kowalczyka, który był, zdaniem jednego z sędziów, faulowany przez Tyreeka Durena. Młody rozgrywający Asseco celnie wyegzekwował trzy rzuty wolne.
Klub z Sopotu złożył nawet protest. - Składamy protest, ponieważ odnieśliśmy wrażenie, że kilka nietrafnych decyzji sędziowskich w ostatnich fragmentach spotkania mogło mieć decydujący wpływ na końcowy wynik meczu - mówił Roman Szczepan Kniter.
Końcowy wynik nie został zweryfikowany. Asseco wygrało 66:64 i tym samym odniosło piątą wygraną z rzędu w Derbach Trójmiasta.
Asseco Gdynia - Trefl Sopot 66:64 (Hickey 26, Kowalczyk 11 - Śmigielski 22, Majok 15)
Bilans: Asseco - Trefl 19:7
Jak potoczy się piątkowe spotkanie w Hali Stulecia? Czy Trefl przełamie fatalną passę? Początek zawodów o godzinie 18:00.